Radni zachwyt władz studzą. - Budżet jest duży, bo Opole to duże miasto - mówi Justyna Soppa, radna klubu Razem dla Opola. - Duże potrzeby. Chociażby utrzymanie terenów miejskich. Ten budżet jest tak skrojony, bym powiedziała, dość ostrożnie, jeśli chodzi o te obszary, które pochłaniają znaczne środki. Ubolewam nad tym, że ta kwota na budżet obywatelski nam nie wzrasta. Ta kwota 2,5 mln zł dla tak dużego miasta, powinna być podwyższana - tłumaczy Soppa.

Radna Soppa dodaje, że nie jest przeciwna projektowi budżetu Opola na 2018, ale jeszcze nie wyraża otwarcie swojego poparcia. Gorącej dyskusji na sesji nie przewiduje, bo - co podkreśla - większość tematów spornych omówiono na komisjach.

Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski negatywnych głosów radnych w temacie projektu budżetu się nie obawia.

- Ja od 2002 roku uczestniczę w kreowaniu budżetów miejskich. Budżet w trzy lata mojej prezydentury urósł prawie o 100%. Mamy rok wyborczy, więc dla mnie nie ma nic zaskakującego w tym, że radni korzystają z tego, że jest ten rok i będą mieli swoje alternatywne pomysły. Oczywiście zadowolić wszystkich nie sposób - dodaje Wiśniewski.

Przypomnijmy: zgodnie z projektem w przyszłorocznym budżecie 250 milionów pochłoną inwestycje. To m.in. nowe boiska w mieście, wykup gruntów pod budownictwo, rewitalizacja ulic i zabytków oraz modernizacja Muzeum Polskiej Piosenki. Prognozowany deficyt wyniesie 133 miliony złotych. Sesja budżetowa odbędzie się w przyszły piątek.