Nysa staje w obronie praw człowieka. Tysiące listów w sprawie uciśnionych
W zorganizowanym w nyskim „Rolniku” maratonie pisania listów wzięło udział blisko dwa tysiące uczniów i osób dorosłych. Wszyscy włączyli się w kolejną edycję ogólnoświatowej akcji Amnesty International, której celem jest niesienie pomocy tym, których prawa są łamane lub naruszane.
Małgorzata Woś, nauczycielka z nyskiego „Rolnika” twierdzi, że gdyby tysiące ludzi na całym świecie nie wierzyło w skuteczność tych listów, nikt by ich nie pisał. – W tym roku stajemy w obronie działaczy, którzy potrafili upomnieć się o prawa demokratyczne w Turcji. Piszemy też w sprawie zaproponowanego przez Amnesty International przedstawiciela z Czadu. Ogólnie rzecz biorąc w obronie osób, których prawa są łamane. To są na pewno państwa na pograniczu autorytaryzmu i demokracji. Wszystko zależy od systemu - mówi Małgorzata Woś.
W akcji wzięły udział setki uczniów z nyskiego "Rolnika", ale do maratonu przyłączyła się też młodzież z innych szkół. Łącznie tysiące osób. Wśród piszących listy był Waldemar Szeremeta, uczeń. - Urzekła mnie historia tego mężczyzny z Czadu, który po napisaniu postu na portalu społecznościowym, został uwięziony przez rząd. Grozi mu nawet kara śmierci. Coś takiego nie powinno mieć miejsca. W jego obronie piszę ten list. Nie mogę mu pomóc bezpośrednio, bo przecież do Czadu nie pojadę, ale mogę włączyć się do akcji. Myślę, że taka inicjatywa jest naprawdę dobrym pomysłem - mówi Waldemar Szeremeta.
Tegoroczny maraton pisania listów w „Rolniku” połączony był z imprezą mikołajkową, ale zorganizowany przede wszystkim z okazji przypadającego już niebawem, bo 10 grudnia, Międzynarodowego Dnia Praw Człowieka.
W akcji wzięły udział setki uczniów z nyskiego "Rolnika", ale do maratonu przyłączyła się też młodzież z innych szkół. Łącznie tysiące osób. Wśród piszących listy był Waldemar Szeremeta, uczeń. - Urzekła mnie historia tego mężczyzny z Czadu, który po napisaniu postu na portalu społecznościowym, został uwięziony przez rząd. Grozi mu nawet kara śmierci. Coś takiego nie powinno mieć miejsca. W jego obronie piszę ten list. Nie mogę mu pomóc bezpośrednio, bo przecież do Czadu nie pojadę, ale mogę włączyć się do akcji. Myślę, że taka inicjatywa jest naprawdę dobrym pomysłem - mówi Waldemar Szeremeta.
Tegoroczny maraton pisania listów w „Rolniku” połączony był z imprezą mikołajkową, ale zorganizowany przede wszystkim z okazji przypadającego już niebawem, bo 10 grudnia, Międzynarodowego Dnia Praw Człowieka.