Fantazja pijanych kierowców nie zna granic. Nietypowe tłumaczenie w powiecie krapkowickim
Kolejne abstrakcyjne tłumaczenie pijanego kierowcy w powiecie krapkowickim.
Kilka dni temu mieszkaniec Strzeleczek pił w domu alkohol ze znajomymi. Kiedy zabrakło napojów wyskokowych, zapadła decyzja o wyjeździe samochodem do pobliskiej stacji benzynowej.
- Auto wypadło z drogi, a jego właściciel twierdził, że winowajcą jest nieznajomy mężczyzna, który nagle wszedł do domu - mówi Jarosław Waligóra, rzecznik prasowy krapkowickiej policji. - Ten rzekomo nieznajomy dla właściciela samochodu osobowego mężczyzna miał wziąć kluczyki od auta, a właściciel nie miał nic przeciwko temu. Anonimowy kierowca wsiadł za kierownicę i doprowadził do zdarzenia drogowego na pierwszym zakręcie. Oczywiście policjanci nie dali nabrać się na takie tłumaczenia, a sprawa również zakończyła się zatrzymaniem uprawnień.
Niedawno informowaliśmy o młodym mężczyźnie, który twierdził, że rozbił osobową mazdę, bo nie zadziałał autopilot. Miał prawie 2 promile w wydychanym powietrzu.
- Auto wypadło z drogi, a jego właściciel twierdził, że winowajcą jest nieznajomy mężczyzna, który nagle wszedł do domu - mówi Jarosław Waligóra, rzecznik prasowy krapkowickiej policji. - Ten rzekomo nieznajomy dla właściciela samochodu osobowego mężczyzna miał wziąć kluczyki od auta, a właściciel nie miał nic przeciwko temu. Anonimowy kierowca wsiadł za kierownicę i doprowadził do zdarzenia drogowego na pierwszym zakręcie. Oczywiście policjanci nie dali nabrać się na takie tłumaczenia, a sprawa również zakończyła się zatrzymaniem uprawnień.
Niedawno informowaliśmy o młodym mężczyźnie, który twierdził, że rozbił osobową mazdę, bo nie zadziałał autopilot. Miał prawie 2 promile w wydychanym powietrzu.