Śnięte ryby płyną rzeką w Otmuchowie – alarmują wędkarze
Tysiące śniętych ryb płynie z Jeziora Otmuchowskiego do rzeki Nysy Kłodzkiej - zaalarmowali nas wędkarze z Otmuchowa. Zauważyli tę katastrofę po południu (22.08), kiedy woda w rzece stała się mętna i zielona.
- Śmiało można liczyć w tysiącach śniętej ryby, od drobnicy tegorocznej po duże sztuki, obserwujemy to gdzieś od godziny 15.00. Początkowo szły całe ławice śniętych ryb, teraz trochę mniej. Godzinę temu facet niósł raka, wyciągnął go, bo uciekł na brzeg, po prostu powietrza szukał. To wina złej gospodarki wodnej. Jeszcze trochę i nie będzie żadnej ryby w Otmuchowie – mówi wędkarz Zygmunt Kutkowski.
Jarosław Pokrętowski podkreśla szybką reakcję w tej sprawie osoby pracującej w elektrowni przy jeziorze.
- Zrobili zrzut wody, żeby ją natlenić i jakoś pomóc tym rybom. Ja proponuję – zróbmy dwa kroki w tył, żeby wcześniej zareagować i trzymać stany wód. Wiemy, że jezioro, to nie staw z rybami, tylko zbiornik retencyjny, ale chrońmy przyrodę. To, co się dzieje, to dla nas tragedia, my kochamy przyrodę. Ja na przykład złowionych ryb nie jem, tylko je wypuszczam – mówi Pokrętowski.
Wędkarze zawiadomili o zaistniałej sytuacji ichtiologa z PZW w Opolu.