- Warto rozważyć taki pomysł po to, żeby w mediach przekazywać rzetelne i prawdziwe informacje - mówił Grabowski. - Dla bezpieczeństwa obrotu informacji, żeby te informacje były faktycznie realne, a nie wyimaginowane. Żeby uniknąć manipulacji. Po to, żeby w przypadku, kiedy dany poseł czy jakiś polityk przychodzi do studia i jego zachowanie budzi podejrzenie, po prostu został poddany badaniu. W debacie publicznej często widzimy rozemocjonowanych, w dziwny sposób zachowujących się posłów. Miałem okazję rozmawiać z osobami, które reprezentowały daną partię będąc pod wpływem alkoholu.

Przypomnijmy: podczas wizyty w studiu TVP poseł Michał Szczerba nie odpowiadał na pytania prowadzącego program Krzysztofa Ziemca, poruszał zupełnie inne wątki i nie dopuszczał do głosu Grabowskiego.

Posłowie Grabowski i Szczerba mieli w programie rozmawiać o ujawnionych w ostatnim czasie taśmach podsłuchowych z restauracji "Sowa i przyjaciele". To kolejne już taśmy z afery podsłuchowej, która wybuchła w 2014 roku. Na nagraniach znaleźli się nie tylko politycy, ale także urzędnicy czy biznesmeni.