Prezes namysłowskich wodociągów kupił auto. Opozycja go krytykuje, bo ma oszczędzać
Szef EKOWOD-u kilka dni temu kupił terenowego suv-a mitsubishi. Auto z napędem na cztery koła warte 65 tysięcy złotych zasiliło flotę komunalnej spółki. To nie spodobało się opozycji, która uważa, że zakup takiego samochodu był niepotrzebny. Szczególnie, że EKOWOD będzie musiał szukać oszczędności po tym, jak Browar Namysłów zdecydował się na budowę własnej oczyszczalni ścieków. W kasie spółki, jak wyliczają poprzednie władze wodociągów, może braknąć nawet 3 mln złotych.
Radny Konrad Gęsiarz krytykuje prezesa EKOWOD-u za niepotrzebne zakupy w spółce.
- Do tej pory radzono sobie bez takiego samochodu. Z tego, co wiem, to auto nie będzie miało czujnika GPS, więc jakby nie będzie nad nim kontroli. Nie będzie wiadomo, gdzie jeździ prezes i czy auto rzeczywiście będzie wykorzystywane do takich celów, o których się mówi - tlumaczy.
Prezes Krzysztof Szyndlarewicz odpiera te zarzutu. Mówi, ze auto będzie do dyspozycji pracowników, a nie tylko jego.
- Potrzebowaliśmy samochodu z napędem na cztery koła. Poza tym auto nie jest nowe, lecz używane – mówi Radiu Opole. - Przy inwestycjach, które prowadzimy, potrzebny jest nadzór. Często niezbędny jest pojazd z napędem na cztery koła. Ponadto pracownicy często wyjeżdżają na szkolenia czy delegacje. Do tej pory wykorzystywali do tego prywatne auta. Teraz to się zmieni – wyjaśnia prezes.
Szyndlarewicz dodaje, że pieniądze na zakup auta pochodziły ze sprzedaży części starego mienia EKOWOD-u.
- Do tej pory radzono sobie bez takiego samochodu. Z tego, co wiem, to auto nie będzie miało czujnika GPS, więc jakby nie będzie nad nim kontroli. Nie będzie wiadomo, gdzie jeździ prezes i czy auto rzeczywiście będzie wykorzystywane do takich celów, o których się mówi - tlumaczy.
Prezes Krzysztof Szyndlarewicz odpiera te zarzutu. Mówi, ze auto będzie do dyspozycji pracowników, a nie tylko jego.
- Potrzebowaliśmy samochodu z napędem na cztery koła. Poza tym auto nie jest nowe, lecz używane – mówi Radiu Opole. - Przy inwestycjach, które prowadzimy, potrzebny jest nadzór. Często niezbędny jest pojazd z napędem na cztery koła. Ponadto pracownicy często wyjeżdżają na szkolenia czy delegacje. Do tej pory wykorzystywali do tego prywatne auta. Teraz to się zmieni – wyjaśnia prezes.
Szyndlarewicz dodaje, że pieniądze na zakup auta pochodziły ze sprzedaży części starego mienia EKOWOD-u.