Służby środowiskowe na składowiskach chemikaliów w powiecie brzeskim. Stwierdzono wycieki
Przedstawiciele Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska przyjechali dziś do Brzegu i Pogorzeli, by przyjrzeć się magazynom, w których składowane są odpady chemiczne. Służby badały, jak groźne są substancje znajdujące się w beczkach i czy mogą mieć realny wpływ na środowisko. Pracownicy RDOŚ-u oraz WIOŚ-u zwrócili uwagę, że niektóre pojemniki mają wycieki, a część płynów już trafiła do gleby.
- Dziś sprawdzamy m.in. jak groźne są wycieki z beczek – dodaje. - Stwierdziliśmy, że w kilku miejscach przedostały się jakieś substancje niebezpieczne do środowiska gruntowo-wodnego. My na pewno nie jesteśmy organem właściwym do usunięcia tych odpadów. My dopiero podejmiemy działania, gdy te substancje zostaną usunięte z obszaru zagrożonego szkodą.
W podobnym tonie wypowiadają się również przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Wiesław Andruszko mówi, że nie ma narzędzi, by skutecznie interweniować w Brzegu i Pogorzeli.
- Albo te odpady usunie właściciel terenu na własny koszt, albo zrobi to właściciel odpadów. W ostateczności może to zrobić organ ochrony środowiska, czyli burmistrz. A my jesteśmy tylko urzędem z małą grupą pracowników – wyjaśnia Andruszko.
Przypomnijmy: nielegalne składowiska odpadów odkryto w Brzegu i Pogorzeli miesiąc temu. Łącznie to 300 ton chemikaliów. Samorządy prowadzą w tej chwili postępowania administracyjne, które za kilka miesięcy mogą zakończyć się wydaniem decyzji w sprawie usunięcia tych substancji. Strażacy apelują jednak, by chemikaliów pozbyć się jak najszybciej, bo mogą być one groźne dla zdrowia i środowiska.