Pomysłowość oszustów nie ma końca. Wyłudzili pieniądze "na adwokata"
Nie na wnuczka, nie na policjanta, ale na adwokata dwoje oszustów wyłudziło 3 tysiące złotych w Krapkowicach.
Dobrze ubrany mężczyzna zamówił w jednym ze sklepów alkohol i wędlinę pod przykrywką imprezy. Przy okazji zapytał ekspedientki, czy nie widziała kobiety oferującej czujniki słuchu. Takie urządzenia są używane najczęściej przez zawodowych kierowców. Zostawił sprzedawczyni swój numer i prosił o kontakt w razie spotkania takiej oferty.
- Po 10 minutach w sklepie pojawiła się kobieta handlująca czujnikami - mówi aspirant sztabowy Jarosław Waligóra, rzecznik prasowy krapkowickiej policji. - Nawiązała się rozmowa telefoniczna, z której wynikało, że ten adwokat jest w drodze do Opola, bo ma na pilne spotkanie. Poprosił ekspedientkę, żeby kupiła w jego imieniu 30 takich czujników, płacąc po 107 złotych za każdy. Obiecał odkupienie urządzeń tego samego dnia po 160 złotych za sztukę - dodaje.
Dodajmy, że czujnik słuchu kosztuje około 10 złotych. Policja szuka pary oszustów, a aspirant sztabowy Waligóra przypomina i ostrzega: nie ma czegoś takiego jak szybki zarobek.
- Po 10 minutach w sklepie pojawiła się kobieta handlująca czujnikami - mówi aspirant sztabowy Jarosław Waligóra, rzecznik prasowy krapkowickiej policji. - Nawiązała się rozmowa telefoniczna, z której wynikało, że ten adwokat jest w drodze do Opola, bo ma na pilne spotkanie. Poprosił ekspedientkę, żeby kupiła w jego imieniu 30 takich czujników, płacąc po 107 złotych za każdy. Obiecał odkupienie urządzeń tego samego dnia po 160 złotych za sztukę - dodaje.
Dodajmy, że czujnik słuchu kosztuje około 10 złotych. Policja szuka pary oszustów, a aspirant sztabowy Waligóra przypomina i ostrzega: nie ma czegoś takiego jak szybki zarobek.