- Sytuacja zmieni się tylko w samodzielnych gimnazjach, które będą musiały się dostosować, ale mają na to 5 lat i rezerwę budżetową w wysokości 160 milionów złotych. Reforma nie przewiduje też zwolnień nauczycieli - zapewnia Zalewska.

- Pojawi się 5 tysięcy dodatkowych oddziałów, dlatego że liczba dzieci w szkołach podstawowych jest mniejsza niż w gimnazjum. Jednocześnie chcemy do systemu wprowadzić wykształconych nauczycieli, którzy będą: pedagogami, psychologami, logopedami, doradcami zawodowymi - dodaje.

- Przeznaczymy też pieniądze na doskonalenie zawodowe, aby nauczyciele nie tracili pracy przez niż demograficzny - obiecuje minister. - Od 2008 r. do 2014 r. 45 tysięcy nauczycieli straciło pracę, bo nie ma dzieci. My musimy wszystko, łącznie z budżetami, dostosować do zmieniającej się sytuacji i jednocześnie zapełnić te szkoły tak, żeby byłe one bezpieczne - dodaje Zalewska.

Przypomnijmy. Reforma edukacji zakłada zlikwidowanie gimnazjów i powrót 8-letniej szkoły podstawowej i 4-letnich liceów. W gimnazjach w całej Polsce uczy się obecnie 1,1 mln uczniów i pracuje ponad 170 tys. nauczycieli.