Kolejne opinie prawne w sprawie Dużego Opola. Chodzi o Mniejszość Niemiecką
Opolski ratusz przedstawił opinie w sprawie zarzutów Mniejszości Niemieckiej o łamaniu przez miasto zapisów konwencji ramowej Rady Europy. Wynika z nich, że takie oskarżenia nie mają podstaw prawnych.
Dokumenty zostały przygotowane przez prof. Huberta Izdebskiego oraz dra hab. Michała Bernaczyka.
- Obaj eksperci wskazują, że nie może być mowy o naruszeniu praw MN w kontekście rozporządzenia Rady Ministrów dotyczącego powiększenia Opola - wyjaśnia wiceprezydent Mirosław Pietrucha. - Nie taka jest bowiem intencja wnioskodawcy - dodaje.
- Ponadto żadne faktyczne prawa Mniejszości Niemieckiej, ani innej mniejszości, nie są naruszane przez to rozporządzenie. Mniejszość pozostaje w dalszym ciągu podmiotem zarówno społecznym, jak i politycznym, czyli ma możliwość artykułowania wszystkich swoich praw, obowiązków i oczekiwań od wspólnot lokalnych - wyjaśnia.
Pietrucha zwraca też uwagę, że poprzez proces powiększenia Opola dojdzie do wzmocnienia reprezentacji Mniejszości Niemieckiej na terenie miasta oraz przypomina o podpisanym kontrakcie społecznym.
- Kontekst tego działania ma charakter ekonomiczny i demograficzny, ale nie ma charakteru działalności skierowanej przeciw Mniejszości Niemieckiej. Daje się to wyczytać zarówno z samego wniosku, jaki i argumentów, które podnosi wnioskodawca, kierując wniosek do Rady Ministrów - podkreśla wiceprezydent.
Z opinii wynika też, że nie można mówić o naruszaniu proporcji MN przy zmianie granic miasta, bo rozporządzenie nie narusza praw wolności tych osób.
Na przedstawione przez ratusz opinie prof. Huberta Izdebskiego i dra hab. Michała Bernaczyka odpowiada Mniejszość Niemiecka.
Lider opolskich Niemców Rafał Bartek nie komentuje na razie samej treści opinii, bo nie zdążył jej dogłębnie przeanalizować, ale odnosi się do osób, które je przygotowały. - Te opinie kontestują ekspertyzę przygotowaną dla MN przez fachowca, jakim jest prof. Grzegorz Janusz - mówi.
- Okazuje się, że autorzy są znamienici, jeżeli chodzi o dokonania naukowe, jednak nigdy nie zajmowali się do tej pory problematyką mniejszości w Polsce czy zagranicą. Tyle mogę na ten moment powiedzieć, że chętnie się z tym głosem zapoznam, ale trudno mi się odnieść do tych opinii, bo przygotowali je ludzie, których do tej pory nie znam - tłumaczy.
- Obie opinie badają zgodności rozporządzenia z Ustawą o Mniejszości Narodowej i Etnicznej oraz Konwencją Ramową Rady Europy ws. mniejszości narodowych - informuje sekretarz miasta Grzegorz Marcjasz, przedstawiając sylwetki ekspertów.
- Profesor Hubert Izdebski jest wybitnym prawnikiem o długoletnim stażu, który jest komentatorem wielu ustaw i komentarzy do różnego rodzaju przepisów. Zajmuje się szeroko pojętą administracją publiczną. Natomiast drugi ekspert to doktor habilitowany Michał Bernaczyk, który jest konstytucjonalistą i jednocześnie zajmuje się informacją publiczną - informuje.
Przewodniczący TSKN twierdzi natomiast, że za deklaracjami chęci dialogu w sprawie powiększenia Opola ze strony miasta, nie idą żadne konkrety, spotkania, ani rozmowy z przedstawicielami środowiska Mniejszości Niemieckiej. Podkreśla także, że przedstawione opinie to kolejny przykład niechęci do tego dialogu.
Dodajmy, że Rafał Bartek ma jutro (19.10) odnieść się do treści ekspertyz ratusza.
- Obaj eksperci wskazują, że nie może być mowy o naruszeniu praw MN w kontekście rozporządzenia Rady Ministrów dotyczącego powiększenia Opola - wyjaśnia wiceprezydent Mirosław Pietrucha. - Nie taka jest bowiem intencja wnioskodawcy - dodaje.
- Ponadto żadne faktyczne prawa Mniejszości Niemieckiej, ani innej mniejszości, nie są naruszane przez to rozporządzenie. Mniejszość pozostaje w dalszym ciągu podmiotem zarówno społecznym, jak i politycznym, czyli ma możliwość artykułowania wszystkich swoich praw, obowiązków i oczekiwań od wspólnot lokalnych - wyjaśnia.
Pietrucha zwraca też uwagę, że poprzez proces powiększenia Opola dojdzie do wzmocnienia reprezentacji Mniejszości Niemieckiej na terenie miasta oraz przypomina o podpisanym kontrakcie społecznym.
- Kontekst tego działania ma charakter ekonomiczny i demograficzny, ale nie ma charakteru działalności skierowanej przeciw Mniejszości Niemieckiej. Daje się to wyczytać zarówno z samego wniosku, jaki i argumentów, które podnosi wnioskodawca, kierując wniosek do Rady Ministrów - podkreśla wiceprezydent.
Z opinii wynika też, że nie można mówić o naruszaniu proporcji MN przy zmianie granic miasta, bo rozporządzenie nie narusza praw wolności tych osób.
Na przedstawione przez ratusz opinie prof. Huberta Izdebskiego i dra hab. Michała Bernaczyka odpowiada Mniejszość Niemiecka.
Lider opolskich Niemców Rafał Bartek nie komentuje na razie samej treści opinii, bo nie zdążył jej dogłębnie przeanalizować, ale odnosi się do osób, które je przygotowały. - Te opinie kontestują ekspertyzę przygotowaną dla MN przez fachowca, jakim jest prof. Grzegorz Janusz - mówi.
- Okazuje się, że autorzy są znamienici, jeżeli chodzi o dokonania naukowe, jednak nigdy nie zajmowali się do tej pory problematyką mniejszości w Polsce czy zagranicą. Tyle mogę na ten moment powiedzieć, że chętnie się z tym głosem zapoznam, ale trudno mi się odnieść do tych opinii, bo przygotowali je ludzie, których do tej pory nie znam - tłumaczy.
- Obie opinie badają zgodności rozporządzenia z Ustawą o Mniejszości Narodowej i Etnicznej oraz Konwencją Ramową Rady Europy ws. mniejszości narodowych - informuje sekretarz miasta Grzegorz Marcjasz, przedstawiając sylwetki ekspertów.
- Profesor Hubert Izdebski jest wybitnym prawnikiem o długoletnim stażu, który jest komentatorem wielu ustaw i komentarzy do różnego rodzaju przepisów. Zajmuje się szeroko pojętą administracją publiczną. Natomiast drugi ekspert to doktor habilitowany Michał Bernaczyk, który jest konstytucjonalistą i jednocześnie zajmuje się informacją publiczną - informuje.
Przewodniczący TSKN twierdzi natomiast, że za deklaracjami chęci dialogu w sprawie powiększenia Opola ze strony miasta, nie idą żadne konkrety, spotkania, ani rozmowy z przedstawicielami środowiska Mniejszości Niemieckiej. Podkreśla także, że przedstawione opinie to kolejny przykład niechęci do tego dialogu.
Dodajmy, że Rafał Bartek ma jutro (19.10) odnieść się do treści ekspertyz ratusza.