Dekomunizacja tak, ale z głową. Opolscy politycy o usuwaniu totalitarnych nazw i symboli
Cała Polska hucznie obchodziła święto Żołnierzy Wyklętych, jest też decyzja, by powstało poświęcone im muzeum. Rządzący przymierzają się także do dekomunizacji przestrzeni publicznej, z której mają zniknąć nazwy i symbole przypominające o czasach rządów totalitarnych. Z opolskimi politykami rozmawialiśmy w Niedzielnej Loży Radiowej o nowej polityce historycznej.
Ryszard Galla, poseł Mniejszości Niemieckiej, zwraca uwagę, że część samorządów rozpoczęła zmianę nazw komunistycznych, a część nie zajęła się tą sprawą.
- W tak krótkim okresie – roku i 3 miesięcy – trzeba będzie zastosować te procedury bardzo szybko. Co za tym idzie, koszty związane ze zmianami również będą znaczące – mówi.
Zdaniem Sławomira Kłosowskiego, europosła Prawa i Sprawiedliwości, dziś nikt nie będzie już bronić nazewnictwa kojarzonego z komunizmem.
- Wszyscy mają świadomość, do czego doprowadził nas ten ustrój i jaka dewastacja nas spotkała. Musimy odbudowywać ją przez 20 lat, a w dalszym ciągu jesteśmy trochę z tyłu, w porównaniu do innych państw komunistycznego bloku - mówi.
Piotr Wach z .Nowoczesnej, uważa, że rok to zbyt mało czasu na wszystkie zmiany, a trzeba jeszcze przekonać mieszkańców.
- Po pierwsze, należy jednoznacznie wytłumaczyć mieszkańcom konieczność tej zmiany. Dopiero później trzeba przeprowadzić proces i dać mieszkańcom czy przedsiębiorcom szansę na dokonanie zmian we wszystkich dokumentach - przekonuje.
Według Grzegorza Zawiślaka z ruchu Kukiz'15, trzeba analizować każdy życiorys oddzielnie, bo i wśród Żołnierzy Wyklętych byli barbarzyńcy.
- Musimy przejrzeć historię bohaterów w sposób rzeczowy i konkretny - twierdzi. - Wtedy można powiedzieć, że ten człowiek ogólnie robił dobrze, ale tutaj akurat czynił źle. Inni ludzie byli sterowani przez Związek Sowiecki, natomiast walczyli i ginęli za Polskę - przekonuje.
Antoni Konopka, wicemarszałek województwa z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego, dodaje, że nie można szufladkować historii dla własnych politycznych potrzeb.
- Czy powinno skończyć się na usuwaniu pomników i symboli? Na pewno nie można poprzestać na tym, bo kluczowe jest podniesienie poziomu wiedzy oraz świadomości historycznej - mówi.
Tomasz Kostuś, poseł Platformy Obywatelskiej, zaznacza, że historia powinna łączyć, a nie dzielić. Jego zdaniem, akurat Opole jest dobrym przykładem usuwania nazewnictwa kojarzonego z komunizmem.
- W tak krótkim okresie – roku i 3 miesięcy – trzeba będzie zastosować te procedury bardzo szybko. Co za tym idzie, koszty związane ze zmianami również będą znaczące – mówi.
Zdaniem Sławomira Kłosowskiego, europosła Prawa i Sprawiedliwości, dziś nikt nie będzie już bronić nazewnictwa kojarzonego z komunizmem.
- Wszyscy mają świadomość, do czego doprowadził nas ten ustrój i jaka dewastacja nas spotkała. Musimy odbudowywać ją przez 20 lat, a w dalszym ciągu jesteśmy trochę z tyłu, w porównaniu do innych państw komunistycznego bloku - mówi.
Piotr Wach z .Nowoczesnej, uważa, że rok to zbyt mało czasu na wszystkie zmiany, a trzeba jeszcze przekonać mieszkańców.
- Po pierwsze, należy jednoznacznie wytłumaczyć mieszkańcom konieczność tej zmiany. Dopiero później trzeba przeprowadzić proces i dać mieszkańcom czy przedsiębiorcom szansę na dokonanie zmian we wszystkich dokumentach - przekonuje.
Według Grzegorza Zawiślaka z ruchu Kukiz'15, trzeba analizować każdy życiorys oddzielnie, bo i wśród Żołnierzy Wyklętych byli barbarzyńcy.
- Musimy przejrzeć historię bohaterów w sposób rzeczowy i konkretny - twierdzi. - Wtedy można powiedzieć, że ten człowiek ogólnie robił dobrze, ale tutaj akurat czynił źle. Inni ludzie byli sterowani przez Związek Sowiecki, natomiast walczyli i ginęli za Polskę - przekonuje.
Antoni Konopka, wicemarszałek województwa z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego, dodaje, że nie można szufladkować historii dla własnych politycznych potrzeb.
- Czy powinno skończyć się na usuwaniu pomników i symboli? Na pewno nie można poprzestać na tym, bo kluczowe jest podniesienie poziomu wiedzy oraz świadomości historycznej - mówi.
Tomasz Kostuś, poseł Platformy Obywatelskiej, zaznacza, że historia powinna łączyć, a nie dzielić. Jego zdaniem, akurat Opole jest dobrym przykładem usuwania nazewnictwa kojarzonego z komunizmem.