Nyscy parkingowi zadowoleni. Burmistrz dotrzymał słowa
Grupa nyskich bezrobotnych wraca na dawne miejsce pracy - parking przy tamtejszym szpitalu. Dziś rano powiadomił ich o tym burmistrz Kordian Kolbiarz, który wcześniej obiecał im tę pracę - i to za pośrednictwem naszej anteny. Potem interweniowali, bowiem na parkingu, ku ich zdziwieniu, pojawiły się inne osoby. Teraz jesteśmy bardzo zadowoleni, będziemy mieli za co żyć - mówią Grażyna, Anna i Łukasz.
- Cieszymy się, że burmistrz dotrzymał danego słowa, chociaż przeżyliśmy trudne chwile, kiedy okazało się, że zostaniemy bez pracy, a nasze rodziny bez środków utrzymania – mówią bezrobotni. W najtrudniejszej sytuacji była pani Anna – samotna matka wychowująca dwie córki.
Przez lata cała grupa obsługiwała parking przy szpitalu w ramach umowy ze stowarzyszeniem Centrum Aktywizacji Zawodowej Bezrobotnych i Wolontariatu Ziemi Nyskiej. Decyzją burmistrza, w styczniu miejsce to zmieniło administratora - na gminną spółkę Nyski Zarząd Nieruchomości. Jednak Kordian Kolbiarz obiecał tam pracę dotychczasowym parkingowym. Jak mówił w naszym radiu, nie wie, jak to się stało, że na parkingu pojawiła się inna obsługa, będzie to dopiero wyjaśniane. Obiecał jednak wywiązać się z obietnicy danej osobom bezrobotnym.
Bezrobotni nie chcą dociekać przyczyn takiego stanu rzeczy, cieszą się, że znowu założą żółte kamizelki i będą obsługiwać parking. Tym bardziej, że mają zostać zatrudnieni na korzystniejszych warunkach, niż dotychczas - za najniższą krajową i na umowach o pracę. Do tej pory zarabiali miesięcznie 500 - 600 zł.
Przez lata cała grupa obsługiwała parking przy szpitalu w ramach umowy ze stowarzyszeniem Centrum Aktywizacji Zawodowej Bezrobotnych i Wolontariatu Ziemi Nyskiej. Decyzją burmistrza, w styczniu miejsce to zmieniło administratora - na gminną spółkę Nyski Zarząd Nieruchomości. Jednak Kordian Kolbiarz obiecał tam pracę dotychczasowym parkingowym. Jak mówił w naszym radiu, nie wie, jak to się stało, że na parkingu pojawiła się inna obsługa, będzie to dopiero wyjaśniane. Obiecał jednak wywiązać się z obietnicy danej osobom bezrobotnym.
Bezrobotni nie chcą dociekać przyczyn takiego stanu rzeczy, cieszą się, że znowu założą żółte kamizelki i będą obsługiwać parking. Tym bardziej, że mają zostać zatrudnieni na korzystniejszych warunkach, niż dotychczas - za najniższą krajową i na umowach o pracę. Do tej pory zarabiali miesięcznie 500 - 600 zł.