Marcin Ociepa: - Mieszkańcy podopolskich gmin są podjudzani do protestów
- Za tymi protestami stoją lokalne elity, które bronią swoich interesów - tak Marcin Ociepa, przewodniczący opolskiej rady miasta, skomentował dzisiejsze blokady dróg organizowane przez przeciwników powiększenia Opola o podopolskie sołectwa.
Zdaniem Ociepy, mieszkańcy tych sołectw są do protestów podburzani.
- Ja nie traktuję mieszkańców, którzy są dzisiaj wyprowadzani na ulicę i podjudzani do takich działań, jako przeciwników. Moim zdaniem, to nie są nasi oponenci. Uważam, iż są to osoby otwarte na nasze argumenty i wierzę, że będziemy mieli okazję je zaprezentować - mówi przewodniczący rady miasta.
Według Ociepy, uczestnicy protestów są przez lokalne władze wprowadzani w błąd.
- Mieszkańcy dzisiaj będą marznąć, blokując ulice w sytuacji, gdy nasz wniosek nie trafił do Warszawy. I to jest przykład na to, że wprowadza się ich w błąd - podkreślił. - Na tym etapie takie społeczne protesty nie mają znaczenia, bo decydenci w stolicy jeszcze się sprawą nie zajmują - przekonuje.
Przewodniczący opolskiej Rady Miasta uważa także, że przeciwnicy poszerzenia granic Opola uchylają się od rzeczowej dyskusji. Jako przykład podaje odwołanie sołtysa Brzezia Tomasza Gabora.
- Kogoś, kto 12 lat był cenionym sołtysem, odwołano tylko za to, że proponował podjęcie rozmów na temat naszych propozycji - mówi nam Ociepa.
- Ja nie traktuję mieszkańców, którzy są dzisiaj wyprowadzani na ulicę i podjudzani do takich działań, jako przeciwników. Moim zdaniem, to nie są nasi oponenci. Uważam, iż są to osoby otwarte na nasze argumenty i wierzę, że będziemy mieli okazję je zaprezentować - mówi przewodniczący rady miasta.
Według Ociepy, uczestnicy protestów są przez lokalne władze wprowadzani w błąd.
- Mieszkańcy dzisiaj będą marznąć, blokując ulice w sytuacji, gdy nasz wniosek nie trafił do Warszawy. I to jest przykład na to, że wprowadza się ich w błąd - podkreślił. - Na tym etapie takie społeczne protesty nie mają znaczenia, bo decydenci w stolicy jeszcze się sprawą nie zajmują - przekonuje.
Przewodniczący opolskiej Rady Miasta uważa także, że przeciwnicy poszerzenia granic Opola uchylają się od rzeczowej dyskusji. Jako przykład podaje odwołanie sołtysa Brzezia Tomasza Gabora.
- Kogoś, kto 12 lat był cenionym sołtysem, odwołano tylko za to, że proponował podjęcie rozmów na temat naszych propozycji - mówi nam Ociepa.