Ten chrząszcz będzie kosztował drogowców miliony
To niegospodarność i bezzasadne obciążenie gminy. Tak wójt Lubrzy komentuje kuriozalne decyzje związane z tamtejszą aleją lipową, która jest pomnikiem przyrody. Jest ona zarazem fragmentem drogi wojewódzkiej nr 414. Próchniejące lipy zagrażają bezpieczeństwu zmotoryzowanych. Jednak na ich wycięcie nie zgadza się Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Powodem jest występowanie w tych drzewach chronionego chrząszcza pachnicy dębowej.
Wycięcie wymierającej alei w Lubrzy znacznie zmniejszyłoby koszty modernizacji przebiegającego przez nią odcinka drogi wojewódzkiej. Natomiast budowa równoległej trasy pochłonie około 20 mln złotych. Pieniądze na ten cel będzie musiało wydać województwo.
- Ta sprawa nadaj się m.in. do prokuratury – uważa Kozaczek. – Aleja ta zostanie nam przekazana w „prezencie”. RDOŚ będzie wydziwiać, a utrzymanie jej będzie kosztowne. Spróbujemy to zaskarżyć.
W Polsce, w wyniku zderzenia pojazdów z przydrożnymi drzewami ginie rocznie blisko 500 osób. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, należy zmienić przepisy dotyczące usuwania przydrożnych drzew, które zagrażają bezpieczeństwu zmotoryzowanych.