Czarne chmury nad inwestorem z Dębowej
– To nie kopalnia żwiru, ale budowa stawu i gospodarstwa agroturystycznego – tłumaczył Szpryngiel.
Tłumaczeniom przedsiębiorcy nie dali jednak wiary zarówno mieszkańcy Dębowej, jak i urzędnicy. Przedstawiciel Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach zasugerował staroście cofnięcie pozwolenia wodnego na budowanie stawu.
– Nie chcę nikomu ograniczać swobody prowadzenia działalności gospodarczej, ale pan Szpryngiel musi zrozumieć, że to nie są żarty i trzeba dochować wszelkich wymogów – mówiła z kolei posłanka Brygida Kolenda-Łabuś, inicjatorka spotkania.
Na spotkanie nie przyszli urzędnicy powiatowego nadzoru budowlanego, a to kluczowy urząd do orzekania w tej sprawie. Od początku sprawy utrzymuje on, że działania inwestora z Dębowej są zgodne z prawem. Na rzetelną opinię tej instytucji czeka od miesięcy Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach, który zamierza zakazać Szpryngielowi wydobycia kruszywa oraz wyjaśnić, jak powstało kilka wyrobisk na jego działce.
Maciej Walichowski / Krzysztof Bednarz (oprac. KK)