Upamiętnili bestialski mord na Kresach
- Oddziałem UPA dowodził Petro Chamczuk, pseudonim „Bystry”, który teraz ma pomnik w Czortkowie - mówi Maciej Dancewicz, Naczelnik Wydziału Zagranicznego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
- Na kilkanaście godzin przed atakiem pojawili się rosyjscy oficerowie. Powiedzieli, że tutaj będzie bezpiecznie, a oni o to zadbają. Mieszkańcy w większości spali po domach, a nie w schronach. W nocy z trzech stron wieś została zaatakowana – powiedział Dancewicz.
- W Puźnikach zabito ponad sto osób - wspomina naoczny świadek, Władysława Krowicka. – Całe rodziny zostały zamordowane.
- Jedni banderowcy szli z siekierami, nożami i mordowali, a drudzy podpalali gospodarstwa - mówi Teofila Kamińska. – Gdzie tylko kogo spotkali zabijali, jak wściekłe psy.
Pomnik w Niemysłowicach ufundował lokalny, społeczny komitet. Przed wojna wieś Puźniki liczyła ponad 800 mieszkańców. Obecnie jedynym śladem po niej są kapliczka oraz pozostałości cmentarza.
Posłuchaj:
Jan Poniatyszyn