W czasie świąt skupmy się na uczciwości i otwartości, a nie przepychu
– Siebie pokazujemy poprzez to, co mamy na naszym stole wielkanocnym, czy mamy umyte okna, czy przy stole siedzimy wraz z naszymi wszystkimi bliskimi. Tak naprawdę święta powinny być czasem refleksji – abstrahuję od zmartwychwstania, które jest ważnym czasem dla katolickiego kraju, ale święta powinny być też okazją do bycia razem. Chodzi o spokojne, refleksyjne bycie razem. Jest to możliwe pod jednym warunkiem: że mamy w sobie tyle otwartości, że rzeczywiście zależy nam na poprawnych relacjach – wyjaśnia Mira Olszewska.
Badania społeczne wskazują, że mówimy, iż zależy nam na relacjach rodzinnych, ale tak naprawdę sobie nie ufamy. Mira Olszewska, która współpracuje z opolskim MONAR-em, mówi, że jej pacjenci źle znoszą święta z powodu fałszu.
– Rodzina, która na co dzień wręcz się krzywdziła, nagle przełamuje się jajkiem i udaje, że wszystko jest ok. I to jest dla nich takie trudne, dlatego, że ten cały system leczenia polega na dużej otwartości, na dużej uczciwości i widzę, że mają w czasie świąt duży dysonans poznawczy – tłumaczy rozmówca.
– Myślę, że w przeciętnych rodzinach taki dysonans też może występować – podsumowuje Mira Olszewska.
Rozmowę prowadził Marek Świercz, posłuchaj:
Posłuchaj całej rozmowy „W cztery oczy"
Oprac. Roman Juranek (oprac. JK)