Upamiętnili Sybiraków
W miejscowym kościele odprawiono mszę, po jej zakończeniu wystąpił chór "Echo Kresów".
Kinga Błaszczak, przewodnicząca Stowarzyszenia Kresowian w Pawłowiczkach, wspomina, że babcia rzadko opowiadała o latach spędzonych na Syberii. Kiedy to robiła, rodzina spisywała lub nagrywała jej relacje.
- Ona zawsze powtarzała, że moja prababcia była bohaterką. Wywiozła na Sybir czwórkę dzieci i z czwórką wróciła. Pielęgnowanie tych historii jest moim obowiązkiem - ona nigdy nie może umrzeć wraz z moimi dziadami. Pamięć musi być przekazywana z pokolenia na pokolenie - tłumaczy.
- Kresowiacy mieszkający w Anglii również kultywują pamięć o tragicznych wydarzeniach lat 40-tych. Niektórzy dotarli na Wyspy Brytyjskie z generałem Andersem - mówi pani Barbara, która przyjechała do Pawłowiczek z Londynu.
- Bardzo dużo ludzi wróciło do Anglii, bo zostaliby zabici, gdyby wrócili bezpośrednio do Polski. Są spotkania, polskie grupy i zespoły ludowe, które w dalszym ciągu rozwijają narodową tożsamość - wyjaśnia.
Błaszczak informuje, że w planach na ten rok jest organizacja pikniku kresowego.
- Chcemy pokazać, jak wyglądało życie na tamtych ziemiach - dodaje.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak