Urząd marszałkowski uznał, że aktywistka formułowała nieprawdziwe zarzuty, rzutujące na postrzeganie całego województwa. Według urzędu naruszono dobra osobiste w postaci reputacji i dobrego imienia regionu. Sąd był innego zdania i oddalił powództwo.

Sąd w swojej decyzji powołał się m.in. na konstytucyjną wolność słowa. Podkreślił, że uwagi Aliny Czyżewskiej nie sprzyjały marszałkowi Andrzejowi Bule, ale mieściły się w granicach dopuszczalnej krytyki. Sąd wziął pod uwagę również to, że działania aktywistki ujawniły pewne nieprawidłowości w konkursie na dyrektora Muzeum Śląska Opolskiego.

Alina Czyżewska od początku nie poczuwała się do winy. Podkreślała, że marszałek województwa w tym pozwie zasłania się wszystkimi mieszkańcami, czyli całym województwem, a nie staje z nią twarzą w twarz.

Przypomnijmy. W opolskim sądzie trwa odrębny proces w sprawie plagiatu. Prokuratura twierdzi, że Monika Ożóg wykorzystała w swojej pracy fragmenty koncepcji Jarosława Suchana, który 6 lat wcześniej startował w konkursie na stanowisko dyrektora Muzeum Sztuki w Łodzi. Wyrok w tej sprawie poznamy najprawdopodobniej w listopadzie.