Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zwyciężyła w Rzeszowie
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała z Asseco Resovią Rzeszów 3:2 (25:27, 20:25, 25:16, 25:23, 15:13) w zaległym meczu siatkarskiej ekstraklasy. Mecz zapewnił kibicom emocje na najwyższym poziomie od pierwszej do ostatniej piłki tego spotkania.
Asseco Resovia Rzeszów, choć w tym sezonie spisuje się poniżej pokładanych w tej drużynie nadziei, to na mecz ze zwycięzcą siatkarskiej Ligi Mistrzów podeszła wyjątkowo zmotywowana.
Pokazał to już pierwszy set spotkania, w którym siatkarze Resovii rywalizowali punkt za punkt z aktualnym liderem PlusLigi. Wzajemne wymiany ciągnęły się przez całą długość pierwszej partii. Do jej rozstrzygnięcia konieczna była gra na przewagi. Wojnę nerwów w końcówce wygrali gospodarze, którzy pokonali kędzierzynian 27:25.
Od początku drugiego seta Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle próbowała robić wszystko, aby odskoczyć od rzeszowian. Ci jednak nie odpuszczali i za każdym razem, gdy ZAKSA wychodziła na prowadzenie, odrabiali straty.
Przełamanie nastąpiło przy stanie 14:14, kiedy to gospodarze wyszli na 2. punktowe prowadzanie. Od tego momentu Resovia krok po kroku powiększała przewagę przybliżając się do zwycięstwa. Ostatecznie Resovia okazała się lepsza także i w tej odsłonie meczu, wygrywając ją 25:20.
Podrażnieni takim obrotem spraw siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wzięli się do pracy w secie trzecim. Podopieczni Gheorghe Cretu od początku seta narzucili swój styl gry i sukcesywnie powiększali przewagę. W pewnym momencie osiągnęła nawet 10. punktów. ZAKSA bez większych problemów wygrała tę odsłonę 25:16.
Początek czwartej partii do złudzenia przypominał pierwszego seta. Siatkarze grali punkt za punkt i nikt nie mógł ''odskoczyć'' od przeciwnika. Ta sztuka udała się kędzierzynianom, którzy wyszli na prowadzenie 11:8.
Kędzierzynianie utrzymywali bezpieczną przewagę prowadząc 13:10, 15:12 i 17:14. W tym momencie do głosu doszli jednak gospodarze, którzy zniwelowali przewagę ZAKSY i doprowadzili do remisu 18:18.
Dwa dobre ataki i as serwisowy Kamila Semeniuka pozwoliły ZAKSIE wejść w decydującą fazę seta z wynikiem 21:18. Resovia ambitnie podjęła jeszcze walkę, jednak nie zdołała odwrócić losu tego seta i ZAKSA mogła walczyć o zwycięstwo w tie-breaku.
Początek 5. seta rozpoczął się od skutecznego ataku Łukasza Kaczmarka. Niestety, gospodarze wyrównali, a nawet wyszli na prowadzenie osiągając przewagę serwisu 7:5. ZAKSA była jednak w stanie wyrównać stan seta, a w połowie partii była o włos lepsza prowadząc 8:7.
Dobry blok Łukasza Kaczmarka pozwolił przed decydującą fazą meczu wyjść ZAKSIE na prowadzenie 10:8. Niestety, Resovia doprowadziła do wyrównania, a nawet wyszła na prowadzenie 11:10.
Chłodniejsze głowy zachowali jednak siatkarze ZAKSY, a kluczowe okazały się: skuteczny atak i as serwisowy Norberta Hubera. ZAKSA wygrała seta 15:13 i cały mecz 3:2. Było to również 40. w historii zwycięstwo ZAKSY z Resovią Rzeszów.
Pokazał to już pierwszy set spotkania, w którym siatkarze Resovii rywalizowali punkt za punkt z aktualnym liderem PlusLigi. Wzajemne wymiany ciągnęły się przez całą długość pierwszej partii. Do jej rozstrzygnięcia konieczna była gra na przewagi. Wojnę nerwów w końcówce wygrali gospodarze, którzy pokonali kędzierzynian 27:25.
Od początku drugiego seta Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle próbowała robić wszystko, aby odskoczyć od rzeszowian. Ci jednak nie odpuszczali i za każdym razem, gdy ZAKSA wychodziła na prowadzenie, odrabiali straty.
Przełamanie nastąpiło przy stanie 14:14, kiedy to gospodarze wyszli na 2. punktowe prowadzanie. Od tego momentu Resovia krok po kroku powiększała przewagę przybliżając się do zwycięstwa. Ostatecznie Resovia okazała się lepsza także i w tej odsłonie meczu, wygrywając ją 25:20.
Podrażnieni takim obrotem spraw siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wzięli się do pracy w secie trzecim. Podopieczni Gheorghe Cretu od początku seta narzucili swój styl gry i sukcesywnie powiększali przewagę. W pewnym momencie osiągnęła nawet 10. punktów. ZAKSA bez większych problemów wygrała tę odsłonę 25:16.
Początek czwartej partii do złudzenia przypominał pierwszego seta. Siatkarze grali punkt za punkt i nikt nie mógł ''odskoczyć'' od przeciwnika. Ta sztuka udała się kędzierzynianom, którzy wyszli na prowadzenie 11:8.
Kędzierzynianie utrzymywali bezpieczną przewagę prowadząc 13:10, 15:12 i 17:14. W tym momencie do głosu doszli jednak gospodarze, którzy zniwelowali przewagę ZAKSY i doprowadzili do remisu 18:18.
Dwa dobre ataki i as serwisowy Kamila Semeniuka pozwoliły ZAKSIE wejść w decydującą fazę seta z wynikiem 21:18. Resovia ambitnie podjęła jeszcze walkę, jednak nie zdołała odwrócić losu tego seta i ZAKSA mogła walczyć o zwycięstwo w tie-breaku.
Początek 5. seta rozpoczął się od skutecznego ataku Łukasza Kaczmarka. Niestety, gospodarze wyrównali, a nawet wyszli na prowadzenie osiągając przewagę serwisu 7:5. ZAKSA była jednak w stanie wyrównać stan seta, a w połowie partii była o włos lepsza prowadząc 8:7.
Dobry blok Łukasza Kaczmarka pozwolił przed decydującą fazą meczu wyjść ZAKSIE na prowadzenie 10:8. Niestety, Resovia doprowadziła do wyrównania, a nawet wyszła na prowadzenie 11:10.
Chłodniejsze głowy zachowali jednak siatkarze ZAKSY, a kluczowe okazały się: skuteczny atak i as serwisowy Norberta Hubera. ZAKSA wygrała seta 15:13 i cały mecz 3:2. Było to również 40. w historii zwycięstwo ZAKSY z Resovią Rzeszów.