Około sześciuset turystów kolarzy będzie promowało Opolszczyznę
Trwają przygotowania do 59. Ogólnopolskiego Szkoleniowego Zlotu Przodowników Turystyki Kolarskiej PTTK. Przyjeżdża co najmniej 560 kolarzy oraz wielu gości zagranicznych, w tym szefów europejskiej federacji kolarskiej.
Komandorem zlotu jest nysanin Michał Raczyński, który w miniony weekend gościł kilkuosobową delegację władz zarządu głównego PTTK w Warszawie. Wizyta miała na celu wytyczenie tras rowerowych po pograniczu i szereg ustaleń organizacyjno – logistycznych.
- Panie życzą sobie, żeby trasy nie były zbyt karkołomne, „pod górkę”, z kolei panowie kolarze chcą się zmęczyć. A pamiętajmy, że przyjadą przodownicy, a więc ludzie już nie tacy młodzi. Postanowiliśmy zatem wytyczyć trzy takie szlaki – do 50, 80 i ponad 100 km. Wszystkich zakwaterujemy i nakarmimy w Nysie – to ogromne wyzwanie. Trzeba też właściwie zabezpieczyć około 600 rowerów. W zamian nie tylko Nysa i pogranicze, ale i cała Opolszczyzna zyska na promocji. Nic zatem dziwnego, że już trwają przygotowania, choć zlot jest zaplanowany w przyszłym roku – mówi Michał Raczyński.
Gość programu Pogranicze przejechał w swoim życiu rowerem ponad 500 tys.km i zwiedził 40 krajów. Posiada wszystkie prestiżowe polskie i europejskie medale i odznaki kolarskie. Był komandorem największych w Europie, kilkutysięcznych zlotów i rajdów rowerowych. Rower, to jego pasja i sposób na zachowanie zdrowia. Mimo, że ma 80 lat, jest w doskonałej formie i codziennie, niezależnie od pogody przemierza rowerem 50 km.
Z Michałem Raczyńskim rozmawiamy także o czeskich zwyczajach związanych z 1 listopada i Zaduszkami.
- Czechy, to kraj tylko w części zamieszkały przez katolików. Tam te dni są dniami roboczymi, a cmentarze też wyglądają inaczej. Owszem, są zadbane, ale nikt nie stawia na grobach dziesiątków zniczy i kwiatów. Tam pamięta się o zmarłych przez cały czas, a nie na pokaz. Tymczasem u nas niektórzy przyjeżdżają tylko z okazji tych świąt, objuczeni zakupami, a bywa, że dopiero szukają grobu bliskich na cmentarzu. Mnie się to nie podoba – mówi Michał Raczyński.
- Panie życzą sobie, żeby trasy nie były zbyt karkołomne, „pod górkę”, z kolei panowie kolarze chcą się zmęczyć. A pamiętajmy, że przyjadą przodownicy, a więc ludzie już nie tacy młodzi. Postanowiliśmy zatem wytyczyć trzy takie szlaki – do 50, 80 i ponad 100 km. Wszystkich zakwaterujemy i nakarmimy w Nysie – to ogromne wyzwanie. Trzeba też właściwie zabezpieczyć około 600 rowerów. W zamian nie tylko Nysa i pogranicze, ale i cała Opolszczyzna zyska na promocji. Nic zatem dziwnego, że już trwają przygotowania, choć zlot jest zaplanowany w przyszłym roku – mówi Michał Raczyński.
Gość programu Pogranicze przejechał w swoim życiu rowerem ponad 500 tys.km i zwiedził 40 krajów. Posiada wszystkie prestiżowe polskie i europejskie medale i odznaki kolarskie. Był komandorem największych w Europie, kilkutysięcznych zlotów i rajdów rowerowych. Rower, to jego pasja i sposób na zachowanie zdrowia. Mimo, że ma 80 lat, jest w doskonałej formie i codziennie, niezależnie od pogody przemierza rowerem 50 km.
Z Michałem Raczyńskim rozmawiamy także o czeskich zwyczajach związanych z 1 listopada i Zaduszkami.
- Czechy, to kraj tylko w części zamieszkały przez katolików. Tam te dni są dniami roboczymi, a cmentarze też wyglądają inaczej. Owszem, są zadbane, ale nikt nie stawia na grobach dziesiątków zniczy i kwiatów. Tam pamięta się o zmarłych przez cały czas, a nie na pokaz. Tymczasem u nas niektórzy przyjeżdżają tylko z okazji tych świąt, objuczeni zakupami, a bywa, że dopiero szukają grobu bliskich na cmentarzu. Mnie się to nie podoba – mówi Michał Raczyński.