W Libercu znalazł żonę. Polsko - czeskie koneksje Romualda Kamudy
Niewiele jest zakątków w Czechach, do których nie dotarł gość programu Pogranicze – Romuald Kamuda. Jest tłumaczem języka czeskiego, przewodnikiem turystycznym, organizatorem wycieczek, ale i samorządowcem, który doprowadził do nawiązania większości partnerskich umów w powiecie nyskim. Był także przewodniczącym Parlamentu Euroregionu Pradziad.
Romuald Kamuda podziwia Czechów z wielu powodów.
- W historii pokazali się jako nacja, która potrafi walczyć o swój kraj, a na co dzień mają te cechy, którym nam brakuje. Dystans do siebie, radość życia, przyjacielskość, czy umiejętność wypoczynku. Mam tam od lat wielu przyjaciół, z którymi się odwiedzamy, biesiadujemy. Bywa też, że ktoś mnie poprosi o pomoc w załatwieniu urzędowej sprawy. Na przykład mieszkaniec Opola ubiegał się o kartę wędkarską w Czechach. Ale mam też sentymentalne wspomnienia. W 1984r w czeskim Libercu poznałem swoją obecną małżonkę Alicję, która tam pracowała w jednej z firm – wspomina Romuald Kamuda.
Jako przewodnik turystyczny najchętniej zabiera swoje grupy w Moravsky Kras z jego jaskiniami, legendami i podziemną rzeką. Natomiast prywatnie ulubionym miejscem jest Praga.
- Byłem tam już ponad sto razy, ale zawsze odkrywam coś nowego. Mam też tanią „metę” – hotel, gdzie doba kosztuje zaledwie 250 koron. To chyba najtańszy nocleg w Pradze, często tam się zatrzymujemy z rodziną. Z kolei blisko naszej granicy koniecznie trzeba odwiedzić Rejviz z Mechovym Jeziorkiem i jego legendą, nie mówiąc o Jeseniku z kompleksem leczniczym Priessnitz. Tam też wybieram się 11-13 maja na już 171. otwarcie sezonu uzdrowiskowego – mówi gość „Pogranicza”.
Romuald Kamuda wspomina też lata, kiedy współtworzył jako samorządowiec Euroregion Pradziad – był sekretarzem Rady Liderów Lokalnych, a później przez rok pełnił funkcję przewodniczącego Parlamentu Euroregionu. Także z jego inicjatywy doszło do podpisania wielu polsko - czeskich umów partnerskich.
- Przykładem Skoroszyce, czy Kamiennik. Tłumaczyłem też 20 lat temu umowę partnerską Nysy z Szumperkiem, pomagałem także gminie Korfantów w kontaktach z czeskim Frydlandem. Dziś jestem emerytem, ale te wspomnienia, to duża satysfakcja. Podobnie jak zgoła zabawna historia z niedźwiedziem. Potrzebował go jeden z czeskich zamków, z którym była związana taka legenda, a ja na prośbę Czechów nawiązałem kontakt z wrocławskim ogrodem zoologicznym, któremu wówczas szefowali państwo Gucwińscy. Ostatecznie Czesi kupili u nich niedżwiedzia – mówi Kamuda.
Obecnie tłumacz rozpoczął opracowywanie podręcznego słownika z lapsusami językowymi. Będzie to wersja kieszonkowa dla osób, które nie znają języka czeskiego. Ma też powstać autobiograficzna, polsko - czeska książka zawierająca wspomnienia i spostrzeżenia z ponad 30 – letnich kontaktów z sąsiadami zza miedzy.
- W historii pokazali się jako nacja, która potrafi walczyć o swój kraj, a na co dzień mają te cechy, którym nam brakuje. Dystans do siebie, radość życia, przyjacielskość, czy umiejętność wypoczynku. Mam tam od lat wielu przyjaciół, z którymi się odwiedzamy, biesiadujemy. Bywa też, że ktoś mnie poprosi o pomoc w załatwieniu urzędowej sprawy. Na przykład mieszkaniec Opola ubiegał się o kartę wędkarską w Czechach. Ale mam też sentymentalne wspomnienia. W 1984r w czeskim Libercu poznałem swoją obecną małżonkę Alicję, która tam pracowała w jednej z firm – wspomina Romuald Kamuda.
Jako przewodnik turystyczny najchętniej zabiera swoje grupy w Moravsky Kras z jego jaskiniami, legendami i podziemną rzeką. Natomiast prywatnie ulubionym miejscem jest Praga.
- Byłem tam już ponad sto razy, ale zawsze odkrywam coś nowego. Mam też tanią „metę” – hotel, gdzie doba kosztuje zaledwie 250 koron. To chyba najtańszy nocleg w Pradze, często tam się zatrzymujemy z rodziną. Z kolei blisko naszej granicy koniecznie trzeba odwiedzić Rejviz z Mechovym Jeziorkiem i jego legendą, nie mówiąc o Jeseniku z kompleksem leczniczym Priessnitz. Tam też wybieram się 11-13 maja na już 171. otwarcie sezonu uzdrowiskowego – mówi gość „Pogranicza”.
Romuald Kamuda wspomina też lata, kiedy współtworzył jako samorządowiec Euroregion Pradziad – był sekretarzem Rady Liderów Lokalnych, a później przez rok pełnił funkcję przewodniczącego Parlamentu Euroregionu. Także z jego inicjatywy doszło do podpisania wielu polsko - czeskich umów partnerskich.
- Przykładem Skoroszyce, czy Kamiennik. Tłumaczyłem też 20 lat temu umowę partnerską Nysy z Szumperkiem, pomagałem także gminie Korfantów w kontaktach z czeskim Frydlandem. Dziś jestem emerytem, ale te wspomnienia, to duża satysfakcja. Podobnie jak zgoła zabawna historia z niedźwiedziem. Potrzebował go jeden z czeskich zamków, z którym była związana taka legenda, a ja na prośbę Czechów nawiązałem kontakt z wrocławskim ogrodem zoologicznym, któremu wówczas szefowali państwo Gucwińscy. Ostatecznie Czesi kupili u nich niedżwiedzia – mówi Kamuda.
Obecnie tłumacz rozpoczął opracowywanie podręcznego słownika z lapsusami językowymi. Będzie to wersja kieszonkowa dla osób, które nie znają języka czeskiego. Ma też powstać autobiograficzna, polsko - czeska książka zawierająca wspomnienia i spostrzeżenia z ponad 30 – letnich kontaktów z sąsiadami zza miedzy.