Radość bycia razem. Przybywa aktywnych nyskich seniorów, ale niewielu jest mieszkańców wsi
Jeszcze niedawno 200 nyskich seniorów było słuchaczami tamtejszego Uniwersytetu III Wieku, teraz jest ich ponad 300. - Coraz więcej osób czuje potrzebę zarówno bycia razem, jak i wzmocnienia swojego intelektualnego potencjału – mówi Danuta Podgórni, prezes uniwersytetu.
Wszystkie zajęcia na nyskim UTW są prowadzone społecznie, a bywa, że słuchacz jest jednocześnie wykładowcą, bowiem są tam emerytowani lekarze, nauczyciele, inżynierowie, specjaliści różnych branż.
- Chętnie korzystamy z ich doświadczenia, a zajęcia są przeróżne – od konkretnych przedmiotów, jakie mają studenci nyskiej PWSZ, po ćwiczenia rehabilitacyjne na basenie, filmowe, czy naukę gry w brydża – mówi Michalina Podgórni.
Seniorzy uczą się obsługi komputera, języków obcych, ale także jeżdżą na rowerowe, czy autokarowe wycieczki. Od niedawna UTW realizuje projekt poznawania miejscowości na wschodzie Polski.
- Były już pierwsze takie wyjazdy do przepięknych zakątków, gdzie sami, w pojedynkę zapewne nigdy byśmy się nie wybrali – mówi prezes uniwersytetu.
Nyski uniwersytet ściśle współpracuje z tamtejszą PWSZ, w której obiektach ma swoją siedzibę. Zawarł też wiele umów partnerskich z podobnymi UTW i to nie tylko na Opolszczyźnie.
- Jedno tylko mnie martwi. Szkoda, że w naszym gronie jest niewiele osób zamieszkałych na wsiach. Dzisiaj dojazd do Nysy nie jest żadnym problemem, wystarczy tylko chcieć zapisać się na zajęcia, serdecznie zapraszam – zachęca Danuta Podgórni.
- Chętnie korzystamy z ich doświadczenia, a zajęcia są przeróżne – od konkretnych przedmiotów, jakie mają studenci nyskiej PWSZ, po ćwiczenia rehabilitacyjne na basenie, filmowe, czy naukę gry w brydża – mówi Michalina Podgórni.
Seniorzy uczą się obsługi komputera, języków obcych, ale także jeżdżą na rowerowe, czy autokarowe wycieczki. Od niedawna UTW realizuje projekt poznawania miejscowości na wschodzie Polski.
- Były już pierwsze takie wyjazdy do przepięknych zakątków, gdzie sami, w pojedynkę zapewne nigdy byśmy się nie wybrali – mówi prezes uniwersytetu.
Nyski uniwersytet ściśle współpracuje z tamtejszą PWSZ, w której obiektach ma swoją siedzibę. Zawarł też wiele umów partnerskich z podobnymi UTW i to nie tylko na Opolszczyźnie.
- Jedno tylko mnie martwi. Szkoda, że w naszym gronie jest niewiele osób zamieszkałych na wsiach. Dzisiaj dojazd do Nysy nie jest żadnym problemem, wystarczy tylko chcieć zapisać się na zajęcia, serdecznie zapraszam – zachęca Danuta Podgórni.