Angelika Kuźniak napisała o artystce książkę „Stryjeńska. Diabli nadali”. Pisarka ma w swoim dorobku nie tylko opowieść o malarce, ale również inne książki biograficzne, m.in. o cygańskiej poetce Papuszy. Tym razem podjęła ciekawy temat życia nieprzeciętnej artystki. Szukała ona swojego szczęścia i gryzła wewnętrznie wiele razy - zastanawiając co wybrać życie rodzinne czy jednak sztukę.
Do dziś, szczególnie po wydanej książce Kuźniak, odnaleźć można zwolenników i przeciwników Stryjeńskiej. Niektórzy czytelnicy i recenzenci oceniają, że była wyrodną matką – inni sadzą, że tak wielki talent należy pielęgnować, a wybory miała przed sobą niełatwe. Co ciekawe, z książki dowiadujemy się również, jak wiele razy jej decyzje podyktowane były finansami i ciągłym ich brakiem. Najtragiczniejsze były jednak opisy relacji z dziećmi i złamanie małżeństwa. W najgorszej fazie relacji z mężem Karolem, ten oddał żonę do zakładu psychiatrycznego. Choć Karol Stryjeński był również rzeźbiarzem i architektem - uprawiał zatem tak zwaną sztukę - to jednak nie poradził sobie z temperamentem żony.
Polecam wycieczkę, by przyjrzeć się kamienicy na Rynku Starego Miasta w Warszawie z freskami Zofii Stryjeńskiej.
W jej pracach obecne są słowiańskie bóstwa, które często wyciągały z niej twórczą energię, a pracując nad nimi, artystka zamykała się przed światem. Dziś możemy ubolewać nad jej losem, który określić można twórczą niedolą.
Angelika Kuźniak, autorka książki o Zofii Stryjeńskiej zdradziła szczegóły jej pracy i życia.