Radio Opole » Na widelcu 2011-2012 - artykuły
2012-02-29, 15:53 Autor: Radio Opole

Się nagrywa!

© (fot. www.wikipedia.pl)
© (fot. www.wikipedia.pl)
Pora na kolejny odcinek o nowych polskich świeckich tradycjach.

Dziś o modzie na wzajemne nagrywanie się. Przychodzisz gdzieś w ważnej sprawie i przynosisz z sobą w kieszeni włączony dyktafon.

Obyczaj ten staje się coraz bardziej namiętny i powszechny. Można rzec, że jest odwrotnie proporcjonalny do rozmiarów sprzętu podsłuchowego. Im mniejsze ustrojstwa do szpiegowania, tym ich więcej w zakamarkach naszej odzieży.

Wbrew temu, co by można przypuszczać, modę, albo raczej obsesję nagrywania, zapoczątkowały nie media brukowe, lecz elitarne, żeby wspomnieć pionierskie nagranie, jakiego Adam Michnik dokonał wtedy, gdy przyszedł do niego Lew Rywin. A potem się już potoczyło...

Pamiętam jak kilka lat temu rozmawiałem z kimś ważnym na temat mojej przyszłości zawodowej. Gdy wspomniałem naszego wspólnego szefa, osobę jeszcze ważniejszą od tej ważnej, naprzeciw której siedziałem, można rzec wszechwładną, mój rozmówca zaczął nagle w dziwnie sztuczny, asekuracyjny i nadmierny sposób wychwalać bossa. Właściwie brakowało tylko, aby odśpiewał kultowe łubu, dubu, łubu, dubu... Wszystko to czynił głosem podniesionym, który też nieoczekiwanie mu zwyraźniał. Zdumiony, sądziłem wtedy, że to zadziałał koncernowy odruch psa Pawłowa, nakazujący stawać na baczność, ilekroć pada nazwisko szefa, ale dziś jestem przekonany, że albo on myślał, że ja go nagrywam, albo sam nagrywał.

Zdarzyło mi się też być na imprezie, na której dumny jak paw gospodarz odtwarzał wszystkim swoją nagraną potajemnie bezkompromisową rozmowę z własnym dyrektorem. Ponieważ goście przychodzili ratami, musieliśmy tego wysłuchiwać na zasadzie bisu, jak dawniej przeboju, który rozkręcał imprezę.

A już zupełnie rozwalił mnie pewien opolski profesor, który opowiedział mi świeżą anegdotę z korytarza rodzimej uczelni. Wzburzony student wybiega z gabinetu rektora, krzycząc: I żeby pan wiedział, że wszystko to mam na taśmie! Po czym podchodzi do czekających na niego rodziców i unosi kciuk: nagrało się.

Oto nowa polska, świecka tradycja...

Na widelcu 2011-2012 - artykuły

2012-04-10, godz. 10:30 Alkomata daj mi, luby! Święta, święta i po świętach. Można by to porzekadło przerobić tak: święta, święta i ...po prawie jazdy. » więcej 2012-04-06, godz. 11:08 O jajach na Wielkanoc Dziś felieton drobiarski, więc jakoś tam skojarzeniowo utrzymany w konwencji przedświątecznej, bo skoro drób, to i jaja. A jak jaja, to pisanki. » więcej 2012-04-05, godz. 16:23 Nie widzimy medialnego „oka”... Niedawny Prima Aprilis wywołał w mej głowie chaos informacyjny. » więcej 2012-04-04, godz. 14:52 Nie aorta, lecz mur Przed laty kilku sprytnych Czechów nakręciło głośny film pod tytułem Czeski sen... » więcej 2012-04-03, godz. 12:10 Wiódł ślepy kulawego Od pewnego czasu, gdy oglądam medialne zamieszanie wokół podniesienia wieku emerytalnego, nie mogę opędzić się od wrażenia déjà vu. » więcej 2012-04-02, godz. 15:51 Jajo za złotówkę? Rada Języka Polskiego powinna w trybie pilnym unieważnić powiedzenie, że ktoś ma tak dobrze jak pączek w maśle. » więcej 2012-03-29, godz. 14:37 Dywidenda z meblościanki? Tak zwana konieczność życiowa przegoniła mnie ostatnio po opolskich sklepach meblowych, co stało się przyczyną mego stresu finansowego. » więcej 2012-03-28, godz. 15:40 Przepraszamy! Przepraszamy! Dziś o świcie obudziło mnie coś jakby zawodzenie mezuina. Wyło i wyło, tak jakoś przepraszająco. Tak jakoś z poczuciem winy i żalu. » więcej 2012-03-27, godz. 12:37 Żuru mi dajcie, polskiego! Dał przykład Bonaparte, jak zwyciężać mamy i my teraz... zwyciężamy. » więcej 2012-03-26, godz. 12:38 I Vaszek, i pani Ania Nie mam pojęcia, jak zakończy się spór posła Patryka Jakiego z władzami Opola o Vaclavowi Havla. » więcej
9101112131415
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »