Wciąż bardziej i bardziej
Bardziej się stara, bardziej wierzy, bardziej swą wiarę deklaruje. Spójrzcie na neofickie obsesje tych, którzy rzucili palenie, a pojmiecie, o co mi chodzi.
W skali społecznej też wszystko musi być u nas BARDZIEJ...
Gdy nawróciliśmy się na wolny rynek, nagle okazało się, że można kupić wszystko, wszędzie i o każdej porze. We wczesnych latach 90. mieliśmy chyba najwięcej całodobowych sklepów w Europie, a dzwoniąc do taksówkarza, załatwialiśmy sobie nie tylko podwózkę, ale i prowiant, napitek, używki, seks, kasety wideo, antykoncepcję, budzenie i co tam jeszcze komu przyszło do głowy.
To sycenie rynkowego apetytu było naturalne i twórcze. Lecz niestety – trendy odwróciły się. Teraz też chcemy być BARDZIEJ, ale już nie w sprawach gospodarczych, ale ideologicznych. Przyczłapał postęp i siadł nam na karku.
Proszę zwrócić uwagę, jaka wielka w niektórych środowiskach zapanowała radość, że oto do Sejmu wszedł jawny gej oraz pierwszy na świecie poseł-transwestyta. „Polska mentalność zaczęła się zmieniać i nie sądziłem, że tak szybko w Sejmie znajdzie się osoba transseksualna, gej czy drugi czarnoskóry poseł” – cieszy się pierwszy czarnoskóry polski poseł. Lecz nie wyjaśnia już, dlaczego kolor skóry, sposób zaspokajania popędu płciowego lub poprawianie pomyłki natury za pomocą skalpela mają być dobrą kwalifikacją do bycia politykiem.
Trwają też gorączkowe targi o parytety, czyli o gwarantowany udział kobiet w życiu publicznym. Na razie tylko w polityce, ale feministki i ich prasowi poputczicy już domagają się ułatwionych karier w biznesie, nawet tym prywatnym, a nie tylko państwowo-partyjnym. A fakt, że najpewniej będziemy mieli w Sejmie marszałkinię, a nie marszałka, podobno bardzo korzystnie wyróżni nas na tle świata.
Póki jeszcze można, póki w ramach polityki BARDZIEJ – nie wyrzucają za poglądy z pracy, ja ośmielę się nieśmiało zaprotestować: Może jednak nie patrzmy na to, co w gaciach, ale na to, co w głowie.
Posłuchaj felietonu: