Kod kreskowy
Jego początki sięgają roku 1932, kiedy to ówczesny student Uniwersytetu Harvarda, Wallace Flint pisze pewnie na tamte czasy sensacyjną pracę magisterską na temat automatycznych punktów kasowych w supermarketach. Była to z pewnością sensacja innego rodzaju, jednak praca tego studenta jest w rozwoju kodu kreskowego dosyć znacząca.
Jeszcze przed drugą wojną światową Joe Woodland i Berny Silver prowadzą prace badawcze nad zakresem technicznym i możliwościami odczytu oraz kontroli artykułów żywnościowych w handlu. W roku 1949 zostaje w tej sprawie złożony wniosek patentowy, a trzy lata później przyznany sam patent. Stosunkowo szybko pomysł zdobywa zwolenników, a doskonaląc jego funkcję możliwości zastosowania.
W 1970 roku handlowcy i producenci z USA i Kanady tworzą stowarzyszenie do jednolitego kodowania towarów. 1973 powstaje UPC zatwierdzenie kodu kreskowego
1976 – europejski system kodowania towarów EAN.
W roku 2005 powstaje globalny system GS1, a centrum kodu kreskowego w Polsce znajduje swoje miejsce w Instytucie Logistyki i Magazynowania w Poznaniu (GS1).
Ktoś, kiedyś zadał mądre pytanie: „I po co to komu potrzebne”? Odpowiedź była prosta, bo często właśnie potrzeba jest matką wynalazku. Całe mnóstwo zastosowań: wszystkie towary i usługi, które mają cenę. Hurtowe i detaliczne. Opakowania zwrotne i zapasy. Identyfikacja obiektów, którym można nadać adres, znakowanie kwitów, kuponów, rachunków telefonicznych, przesyłek kurierskich, recept, leków, stron internetowych. Kody kreskowe umożliwiają szybką obsługę kasową, dają też dokładną informację o preferencjach klientów.
Kod składa się z 12 cyfr oddzielonych podwójnymi liniami: na początku, w środku i na końcu sekwencji. Skaner momentalnie identyfikuje towar i jego cenę. Zwolennicy teorii spiskowych widzieli w kodzie kreskowym (i tu już mamy Dana Browna ) dzieło szatana.
W standardowym kodzie kreskowym cienkie linie oddzielające segmenty przypominały szóstki, a trzy szóstki, to symbol szatana. Ktoś może kiedyś nawet taki kasowy thriller napisze. Takie kody już całkiem bezpiecznie można umieszczać na ludzkim ciele, co daje rządom różne możliwości identyfikacji swoich obywateli. Taka też była jedna z teorii spiskowych. Istnieje również Radiowy Kod Kreskowy (RFID). Nie jest to oczywiści kod do oznaczania redaktorów, a zwłaszcza redaktorek, na kształt tatuaży. To technologia wykorzystująca fale radiowe do przesyłania danych z etykiety obiektu - przez czytnik do rejestratora.
Ale jednak w niedalekiej przyszłości, gdyby każdy człowiek posiadał swój kod kreskowy, a technicznie jest to możliwe już dzisiaj, jakże zadowoleni byliby wszyscy sprzedawcy i producenci – ile to by im dało możliwości.
A mnie zaś ciekawi to, gdzie by go nam kazali umieść.
Posłuchaj: