Kevlar
Żadnych korzeni arabskich, chińskich czy indyjskich. Po prostu myśl ludzka, przypadek, szczęście i bez wątpienia praca. Ciężka, poparta niezliczoną ilością eksperymentów. Znawcy problemu są zdania, że gdyby tak jakaś klasyfikacja oceniała przydatność wdrożeniową patentów i ich rolę i znaczenie dla społeczeństwa i jego kultury materialnej, to z pewnością ten wynalazek znalazłby się w czołówce.
W swojej istocie to bardzo prosty produkt sztuczny otrzymany drogą laboratoryjną. Oczywiście, jeżeli ktoś pragnie zanotować, to bardzo proszę: otrzymujemy go w wyniku reakcji polikondensacji chlorków kwasów dikarboksylenowych z aminami aromatycznymi – pozwolę sobie powtórzyć...
Podobno jest to proste, że jak się ktoś uprze, to może to sobie sam zrobić w domu.
Ponieważ jednak nie każdy jeszcze wie o co chodzi, pozwolę sobie na dodatkową, opisową charakterystykę.
Prawie każdy ma w domu telewizor i czy płaci za oglądanie abonament, czy nie - to w tym przypadku jest mniej istotne, ale na pewno widział i zna ten patent. Zwykle zaczyna się to tak…
Grupa antyterrorystów wpada z hukiem do jakieś chałupy, bandyta strzela celnie w klatkę piersiową do głównego bohatera, ale ten nie ginie, bo kula utkwiła w kamizelce kuloodpornej.
To nie jest oczywiści kamizelka ze sztruksu, nawet tego grubego, ale wykonana z kevlaru. Pasuje do każdego stroju, zwłaszcza gdy noszącemu grozi postrzał z broni palnej.
Kevlar – ten poważny, jak się potem okazało wynalazek, został odkryty przypadkowo.
Zespół badawczo-wdrożeniowy koncernu Du Ponta poszukujący różnych rozwiązań dla substancji polimerowych dokonał tego niesamowitego odkrycia. Pracą kierowała Stefanii
Kwolek.
Swoją wytrzymałość kevlar zawdzięcza sposobowi przędzenia. Najpierw jego włókna są topione w wysokiej temperaturze, a potem zamrażane. Jest on pięć i pół raza lżejszy od stali, znakomicie się sprawdza w kamizelkach kuloodpornych, kaskach, hełmach, nartach, rakietach tenisowych, jachtach, kablach światłowodowych, w motoryzacji, rowerach, w membranach głośnikowych, w wyposażeniu rakiet kosmicznych, i wielu, wielu innych.
Nie przewodzi prądu i jest niepalny. Podlega jednak działaniu powietrza atmosferycznego i promieniowaniu słonecznemu. Jest to jednak proces dosyć długi czasowo, w żadnym wypadku z dnia na dzień. W każdym razie opalanie się w kamizelkach kuloodpornych jest niewskazane z różnych względów. Są one na wyposażeniu policji i różnych służb bezpieczeństwa ponieważ ich waga jest stosunkowo niewielka, przy jednoczesnej dużej zdolności zatrzymywania kul.
Hilary Clinton, żona dosyć dobrego amerykańskiego saksofonisty i prezydenta, który jako bodaj jedyny potrafił odciągnąć uwagę ludzi od jednego skandalu przez uwikłanie się w drugi, w swojej książce zatytułowanej „ Żywa historia” pisała, że dopiero jej zetknięcie się z kamizelką kuloodporną dało jej do myślenia, że ona również może być celem.
Gdyby ktoś z naszych słuchaczy miał również taką świadomość, gorąco polecam kamizelki kuloodporne z kevlaru.
Posłuchaj: