Smutni panowie, czyli cenzorzy opolskiego festiwalu
Andrzej Rosiewicz za „Najwięcej Witaminy" w 1980 roku zdobył nagrodę ex aequo z Alicją Majewską w koncercie „Premier" (Alicja Majewska zaśpiewała piosenkę „Jeszcze się tam żagiel bieli").
Tekst utworu Andrzeja Rosiewicza budził pewne kontrowersje cenzury. Chodziło o przyjaźń między narodami. Zwłaszcza o akapit:
Lecz jak czułbyś się w tym domu czystym, oczywistym, gdyby w kuchni ktoś przy dziecku mówił po niemiecku?
Szef festiwalu pertraktował zmianę tekstu z Rosiewiczem. Wtedy pojawił się Jonasz Kofta, który na pytanie, czy można coś zmienić, odpowiedział krótko: „Można, ale wtedy nie można mówić o sztuce". I zostało tak, jak było wcześniej, bez żadnych poprawek.
Cenzurę wspomina także Bogusław Oleksin z Opolskiego Towarzystwa Jazzowego. Dostałem zlecenie, by otrzymać pieczątkę cenzora na tekście zespołu Hak – "Ołowiane głowy" Pawła Kukiza. Cenzor powiedział, że to mu się nie podoba, bo ołowiane głowy to na pewno ołowiane pały (co wiązało się z oddziałami ZOMO). Ja na to, że jest napisane ołowiane głowy! Cenzor stwierdził, że wie co autor miał na myśli. "Ale je nie wiem, przyszedłem ocenzurować utwór i już" – odpowiedziałem. Udało się i utwór otrzymał pieczątkę, nie było poprawek i skreśleń" – tłumaczy Oleksin.
Cenzurę wspomina także Wojciech Młynarski: – To był rodzaj gry. Chodziło o to, by powiedzieć, co się chciało, a jednocześnie by cenzorzy nie mieli się do czego przyczepić – tłumaczył w radiowej Jedynce artysta.
Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk był instytucją państwową utworzoną w 1946 roku, która zajmowała się kontrolą i weryfikacją publikacji prasowych, radiowych i telewizyjnych, wydawnictw książkowych, filmów, spektakli teatralnych, widowisk, wystaw itp. Jego centrala mieściła się w Warszawie, przy ulicy Mysiej.
Był to organ cenzury (obecny we wszystkich krajach tzw. obozu socjalistycznego), badający wszelkie formy oficjalnego przekazu informacji z punktu widzenia ich zgodności z aktualną polityką państwa.
Obecnie ograniczeniem jest jedynie wena twórcza artystów, choć kilka lat temu pojawiły się doniesienia o rzekomej cenzurze.
Organizatorzy "Kabaretonu", odbywającego się 16 czerwca w ramach Festiwalu Opole 2007 oświadczają, że nie cenzurują ani nie zamierzają cenzurować twórców kabaretowych – napisała TVP S.A. w oświadczeniu – "Tym samym TVP, organizator festiwalu, dementuje informację podaną przez "Nową Trybunę Opolską", że niektórzy satyrycy zrezygnowali z występu na festiwalu w Opolu, gdy zakazano im śmiać się z władzy".
– Jest wręcz przeciwnie, prosimy ich o jak najwięcej dobrej, współczesnej satyry, również tej dotykającej naszej politycznej rzeczywistości – napisał w oświadczeniu autor scenariusza Kabaretonu Marcin Wolski.
W rozmowie z gazetą Krzysztof Daukszewicz powiedział, że nie należy "wierzyć organizatorom", którzy dementują informacje o cenzurze. – Cały czas podkreślam, że cenzura jest i to jeszcze gorsza niż za czasów PRL-u – powiedział kabareciarz i na festiwalu nie wystąpił.
Posłuchaj:
Mariusz Majeran