06.10.2014 Adam Kępiński o tym, że rozważa samorządową karierę, nie wierzy w powrót Palikota do PO, wierzy za to w koalicyjną zdolność SLD
Plotki o takim rozwiązaniu pojawiły się nieprzypadkowo, kilka lat temu Kępiński starał się o nominacje SLD, ale jej nie dostał. W efekcie skorzystał z oferty Janusza Palikota, wszedł do Sejmu, po czym - zniechęcony stylem uprawiania polityki przez lidera - wrócił do SLD.
- Na pewno będę wspierał mocno listę SLD w Ozimku - deklaruje. - Czy zrobię coś więcej Zobaczymy.
Naszego gościa zapytaliśmy też o ostatnie wydarzenia w Twoim Ruchu. Przypomnijmy: kilkunastu posłów odeszło z klubu a Palikot i jego ekipa nieoczekiwanie poparli rząd Ewy Kopacz. Nasz gość mówi jednak, że ostrożnie podchodzi do spekulacji o tym, że Palikot chce w ten sposób otworzyć sobie ścieżkę do Platformy.
- Znam wszystkie spekulacje na temat tego, że wyszedł z PO na niby, żeby zagospodarować bardziej radykalną część elektoratu - mówi Kępiński. - Co do jego powrotu, byłbym ostrożny. Pytanie, czy Platforma chciałaby go przyjąć, bo dla prawicowego skrzydła tej partii jest raczej nie do przyjęcia i taka decyzja mogłaby się zakończyć rozpadem partii.
Naszego gościa zapytaliśmy także o sondaże przed wyborami samorządowymi. Zdaniem lidera SLD Leszka Millera, wynika z nich, że w 12 sejmikach PO nie będzie mogła rządzić bez SLD. I Miller już teraz rzuca ofertę: to możliwe, ale pod warunkiem, że umowa obejmie wszystkie te regiony.
- Czy PO to nasz potencjalny partner? Nasza zdolność koalicyjna jest duża - komentuje Kępiński. - Umowy zawierane na dole często przenoszą się na górę, ważne, by PiS nie wrócił do władzy.
Posłuchajcie: