18.09.2014 Arkadiusz Wiśniewski o współpracy z posłem Jakim, finansowaniu kampanii wyborczej i zmianie zdania w sprawie ECO
- Jesteśmy aktywni bo mamy bardzo dużo pomysłów na Opole. Kilkanaście lat mojego doświadczenia zawodowego i pracy na rzecz miasta i staramy się o tym powiedzieć w kampanii - stwierdził Arkadiusz Wiśniewski.
- Widzę, że konkurencja wystraszona naszą aktywnością zaczyna nas podszczypywać, podkładać nogi i liczyć tablice z plakatami - dodał.
Czy wystarczy pomysłów na tak aktywną kampanię?
- Wczoraj zrobiłem podsumowanie zobowiązań, które złożyłem i pomyślałem sobie "kurcze tyle tych pomysłów mam, że nie wiem, czy zdążę o nich wszystkich powiedzieć" przyznał Wiśniewski. - Przypuszczam też, że konkurencja będzie atakować i będziemy musieli na to odpowiadać. Będziemy się bronić, a najlepszą obroną jest atak - stwierdził.
Kandydat na prezydenta Opola zapowiedział także, że wkrótce pokaże swoje zaplecze, czyli ludzi, którzy będą z nim współpracować, jeśli wygra wybory. - Patryk Jaki, jest posłem i nigdy nie deklarował, że chce z tego zrezygnować - powiedział pytany o to, czy poseł Solidarnej Polski otrzyma w ratuszu stanowisko w zamian za udzielone poparcie.
- Będę się wspierać na ludziach, z którymi współpracowałem przez ostatnie lata w urzędzie miasta. To są fachowcy i będę chciał im pomóc wykorzystać tę ich fachowość, bo nie zawsze taką możliwość mieli - stwierdził.
- Nie musiałem zmienić zdania w sprawie prywatyzacji ECO w zamian za poparcie posła Jakiego. Długo dyskutowałem z wieloma osobami jak zapewnić finansowanie miasta w przyszłości. Sprzedaż ECO była przez pewien czas takim pomysłem. Ale doszedłem do wniosku, że można mieć pieniądze, ale jednocześnie nie pozbywać się udziałów w spółce - powiedział Arkadiusz Wiśniewski. - Można wziąć kredyt pod zastaw tych akcji, jego wysokość będzie zależała od potrzeb, oraz od wyceny akcji jaka została przeprowadzona - dodał.
Kandydat na prezydenta Opola przyznał, że jego sztab nie sprawdził jeszcze czy plakaty wyborcze które zostały powieszone na latarniach zostały umieszczone tam zgodnie z pozwoleniami jakie komitet wyborczy otrzymał od właścicieli tych obiektów.
- Plakaty wieszały młode osoby, mogły się pomylić. Do końca tygodnia uporządkujemy te sprawy. Ja chcę rządzić miastem i muszę mieć pomysł na rządzenie a nie na rozwieszanie plakatów - stwierdził.
- Jeśli chodzi o finansowanie kampanii wyborczej to nie stoją za mną opolscy biznesmeni. Za mną stoją przede wszystkim oszczędności moje i mojej rodziny oraz wpłaty ludzi, którzy wierzą w mój sukces.
Posłuchaj: