08.05.2014 Grzegorz Adamczyk z "Solidarności" o sprawdzampolityka.pl i obronie miejsc pracy
Związek zawodowy przygotował portal, na którym można sprawdzić każdego z posłów i senatorów.
- Zrobiliśmy to, żeby obywatele zainteresowali się co politycy, którzy kandydują dzisiaj do Parlamentu Europejskiego zrobili na krajowym rynku - mówi Grzegorz Adamczyk wiceprzewodniczący opolskiej Solidarności.
Uruchomieniu strony towarzyszy kampania billboardowa i ulotkowa. Czy to przypadek, że dzieje się to przed wyborami do Parlamentu Europejskiego? - Rozliczanie polityków Piotr Duda obiecał dwa lata temu podczas wprowadzania ustawy o podwyższonym wieku emerytalnym - odpowiada Adamczyk. - To akcja obywatelska a nie brudna kampania, jak próbują nam wmówić niektórzy politycy - dodaje.
67 obecnych parlamentarzystów z zasłoniętymi oczami znalazło się na tych ulotkach i billboardach. To ci, którzy zdaniem Solidarności głosowali przeciwko interesom społecznym. - Mamy zapowiedzi kilku polityków, że oddadzą sprawę do sądu za naruszenie ich wizerunku - przyznaje wiceprzewodniczący opolskiej Solidarności.
Ile kosztowało stworzenie strony www.oceniampolityków.pl i kampania informacyjna, tego Solidarność nie chce zdradzać. - Współpracujemy od dawna z firmą, która ją przygotowała i nie chcemy zdradzać kwoty, bo to tajemnica handlowa - mówi Adamczyk.
W Loży Radiowej poruszyliśmy także temat zwolnienia z pracy szefów związków zawodowych działających w sieci sklepów Lidl. - Sprawa jest w sądzie, toczy się postępowanie o przywrócenie do pracy i liczymy na pozytywny finał - powiedział nasz gość.
Równocześnie opolski oddział NSZZ Solidarność pytany przez władze Opola o opinię w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Opolu, odpowiedziała że jest "za". Zamknięcie SM spowoduje utratę pracy przez 69 osób. Dlaczego związkowcy nie bronią tych miejsc pracy?
- W uprawnieniach straży miejskiej doszło do przerostu formy nad treścią, miasto jest monitorowane, ale strażników miejskich powinno być widać na ulicach. Poza tym powielają się kompetencje SM i policji - wyjaśnia Grzegorz Adamczyk. - Nam chodzi o ograniczenie uprawnień i żeby byli przyjaciółmi mieszkańców a nie byli traktowani jako wrogowie.
Posłuchaj: