01.08.2014 Łukasz Szewczyk o swojej drodze do Kongresu Nowej Prawicy, wyborczych planach partii i innej niż dominująca ocenie sytuacji na Ukrainie
Szewczyk, który niedawno przekroczył trzydziestkę, pochodzi z Elbląga, w podopolskim Ozimku mieszka od kilku lat. Jak opowiada, zaczął sympatyzować z Korwin-Mikkem, gdy po drugim wyborczym zwycięstwie Platformy Obywatelskiej okazało się, że rząd Donalda Tuska - mając pełnię władzy i poparcie prezydenta - nie zamierza wdrażać liberalnych reform. Do KNP wstąpił na początku tego roku. Kilkanaście dni temu prezes KNP telefonicznie powiadomił go o tym, że zostaje liderem partii na Opolszczyźnie.
- Taka jest procedura. Teraz do 11 października musimy zwołać konwent, na którym powinienem dostać votum zaufania - wyjaśnia Szewczyk.
Nasz gość potwierdza to, o czym wcześniej mówił Skakuj: do partii masowo zapisują się nowi członkowie. Nie chce jednak mówić o konkretnych liczbach, bo chętni przez pół roku mają status kandydata (partia przygląda się wtedy ich wypowiedziom i działaniom) i w związku z tym, że są na różnym etapie tej weryfikacji, trudno powiedzieć, ilu opolski KNP ma stuprocentowych członków. Szewczyk zapowiada także wystawienie kandydatów w wyborach samorządowych, ale i w tym przypadku nie podaje nazwisk.
- Zalecenia Państwowej Komisji Wyborczej są jasne: na tym etapie nie należy robić kampanii wyborczej - wyjaśnia.
Naszego gościa zapytaliśmy także o prorosyjskie wypowiedzi prezesa KNP, które wywołały w kraju spore kontrowersje. Szewczyk wyjaśnia, że po prostu jego partia ocenia sytuację na Ukrainie inaczej niż partie głównego nurtu.
- Trudno się dziwić Putinowi, że broni interesów swojego państwa - mówi. - My uważamy, potrzebujemy jako sąsiada Ukrainy silnej, ale niekoniecznie dużej.
Posłuchajcie: