21.07.2014 Tadeusz Jarmuziewicz o tym, że nie jest opolskim rewolucjonistą, o mocnych i słabych stronach ITD i sypianiu z hełmem na głowie
Jarmuziewicz nie zgodził się też z lekko złośliwą uwaga, że jego pomysły są mało oryginalne, bo od jakiegoś czasu są wdrażane przez inne samorządy, także na Opolszczyźnie.
- Ale czy to jest plagiat? Czy te pomysły są gdzieś opatentowane? Przecież można wykorzystywać dobre i sprawdzone rozwiązania - ripostuje nasz gość. - Druk 20 tysięcy kopert życia to nieduży wydatek a Karta Seniora to pomysł na wyciągnięcie seniorów z domu. Przed chorobami ucieka się na własnych nogach. Gdy miałem 36 lat, miałem kiepską kondycję i stan przedzawałowy. Zacząłem biegać i przez ostatnie 21 lat przebiegłem 60 tysięcy kilometrów. I czuję się dużo lepiej.
Nasz gość to były minister transportu, dlatego też - w kontekście katastrofy autokaru pod Dreznem pytaliśmy go także o działalność Inspekcji Transportu Drogowego, która podlegała mu przez 6 lat.
- Bardzo udana instytucja, choć ma ograniczone instrumentarium. Inna sprawa, że została powołana do określonych celów: nie kontroluje samochodów osobowych, tylko autokary i ciężarówki - mówi Jarmuziewicz. - Czy skutecznie? Cóż, kontrola na drodze to zawsze kontrola na teraz, nie da się zbadać historii kierowcy i autokaru. Ale ITD raz na jakiś czas ma obowiązek skontrolować każdą firmę przewozową.
Nasz gość powiedział też, że po ostatnim przed wakacjami posiedzeniem Sejmu wybiera się na urlop, bo nie jeździł na wywczasy od ośmiu lat.
- Ale liczę się z tym, że marszałek Kopacz może nas nagle wezwać - mówi. - Czasy w polityce mamy takie, że poseł powinien spać w butach, hełmie i z karabinem pod ręką.
Posłuchajcie: