Adam Jarubas o rolniczych blokadach, polityce międzynarodowej w kampanii prezydenckiej, kontrkandydatach i zazdrośnikach ze Świętokrzyskiego
Pierwsze poważne spięcie z PO kandydat PSL zaliczył, gdy skrytykował publicznie chłodne przyjęcie, jakie premier Ewa Kopacz zgotowała premierowi Węgier Wiktorowi Orbanowi.
- Nie znaczy to, że zgadzam się z polityką premiera Orbana. Chodzi mi o sposób potraktowania premiera zaprzyjaźnionego narodu - mówi Jarubas. - Gdy dziś mówi się o tym, ze Węgry łamią europejską solidarność w kwestii stosunku do Rosji, to ja pytam, jak ocenić zachowanie Niemiec, które budowały z Rosjanami gazociąg północny, czy Francji, która w trakcie awantury na Krymie chciała finalizować sprzedaż Rosjanom okrętów wojennych.
Zapytany o to, czy polityka zagraniczna będzie głównym tematem kampanii prezydenckiej, nasz gość stwierdził, że tak będzie bez wątpienia.
- Jeśli rzecznik rządu apeluje, by tak nie było, to jest zupełnie niezrozumiałe - mówi Jarubas. - To o czym mają debatować kandydaci, jeśli nie o polityce międzynarodowej i bezpieczeństwie kraju, które to kwestie leżą w prerogatywach prezydenta?
Jarubas powtórzył w Loży Radiowej, że jestem przeciwny wysyłaniu na Ukrainę specjalnych doradców wojskowych i sprzętu wojskowego.
- W odróżnieniu od Andrzeja Dudy, który codziennie ma w tej kwestii inne zdanie, moje stanowisko od początku jest takie same - stwierdził Jarubas.
Posłuchajcie: