Grzegorz Napieralski o wszystkich grzechach Leszka Millera, przepychankach w SLD, nieszczerej Zjednoczonej Lewicy i planach Biało-Czerwonych
Napieralski przyjechał do Opola, by spotkać się z pracownikami ECO (jak mówi, lewicowiec powinien być blisko ludzi walczących o swoje miejsca pracy), rozmawiał też o budowie struktur nowej partii. Ma się tym zająć Grzegorz Zwolak, do niedawna młody działacz SLD.
- Nie będzie żadnych fajerwerków, przed nami spokojna praca, ułożymy listy i weźmiemy udział w wyborach - mówi nasz gość. - Czy te kilka miesięcy to dość, by wylansować nowy brand? Przykład Andrzeja Dudy pokazał, że jest to możliwe. Wierzę, że w Polsce jest miejsce na nowe ugrupowanie lewicowe, które nastawi się na pokolenie 30. i 40-latków.
Zdaniem Napieralskiego, takim ugrupowaniem nie jest Zjednoczona Lewica, którą uważa za projekt z założenia nieszczery.
- Firmują go Leszek Miller i Janusz Palikot, którzy jeszcze niedawno się nienawidzili - tłumaczy. - To jest projekt obliczony wyłącznie na to, by kilku starych działaczy dostało się ponownie do Sejmu. Co może się zresztą nie udać, bo naprawdę trudno będzie Zjednoczonej Lewicy przekroczyć 8-procentowy próg wyborczy, który obowiązuje koalicje.
Napieralski dodaje, że w czwartek odbędzie się spotkanie tych lewicowych ugrupowań, które nie były zainteresowane Zjednoczona Lewicą. Biało-Czerwoni wybierają się na to spotkanie, niewkluczone, że przed wyborami powstanie na lewicy kolejny polityczny projekt.
Posłuchajcie: