- Wokół nas to pojęcie industry 4.0 coraz częściej się pojawia, coraz więcej konferencji targów i sympozjów, ale dopiero konkretne wdrażanie w zakładach pokaże nam jaki jest tego rezultat - mówił Lesław Adamczyk z BCC. - Drogi odwrotu nie ma. Czy jesteśmy gotowi? Na roboczo odpowiedziałbym że tak, bo my jako polscy przedsiębiorcy albo szerzej jako Polacy z różnego rodzaju wyzwaniami sobie radzimy. To już chyba taka nasza cecha, natomiast gorzej jak już potem jest poukładane i trzeba się dogadać żeby coś doprecyzować.
- Ja wierzę, że z tematem industry 4.0 sobie poradzimy, a co więcej musimy sobie poradzić, bo to po pierwsze są zmiany na świecie, a po drugie odpowiedź na to co się dzieje na rynku pracy. Rynek pracy fluktuuje, jeszcze niedawno mówiliśmy że brakuje rąk do pracy i ciągle to jest stan z którym mamy do czynienia, ale już teraz odczuwamy znaki spowolnienia. Natomiast trend demograficzny jest nieubłagany, zatem nasze firmy będą musiały się automatyzować i przekształcać. Będziemy coraz częściej widzieli fabryki w których kiedyś pracowało 100-200 pracowników, za chwilę będzie ich 20, a na hali większość rzeczy będą wykonywały roboty, które będą sobie podawały różne elementy, przesuwały, pakowały i wysyłały do odbiorców - mówił Lesław Adamczyk.
Sebastian Szczurek z ZUS zwrócił uwagę, że Polska jest daleko poza krajami Zachodu w tym zakresie. - W sąsiednich krajach, w Czechach lub na Węgrzech jest 120 robotów na 10 tys. mieszkań, a u nas to 30-35. Na pewno będzie się to wiązało z konkurencyjnością, ale warto też pamiętać o tym czynniku ludzkim. Roboty będą nas zastępowały przy jakiejś pracy, a chodzi tu o pracę powtarzalną przy tzw. taśmie, to trzeba pamiętać, że za tym wszystkim stał człowiek. Taki pracownik niewykwalifikowany może być pozbawiony źródła dochodu. Jeśli znajdzie pracę na 4 godziny dziennie i będzie otrzymywał wypłatę, która pozwoli mu przeżyć to dobrze, ale jeśli nie to co wtedy? - mówił Sebastian Szczurek.
W trakcie dyskusji poruszono też temat ewentualnego opodatkowania robotów, bezpieczeństwa cyfrowego, edukacji czy właśnie tzw. grup ludzi wykluczonych.