Krzemienowski zaznaczył, że inspektorzy pracy najczęściej interweniują udzielając pouczeń lub wydając decyzje administracyjne dotyczące poprawy warunków bezpieczeństwa pracy bądź wstrzymania prac w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia pracowników.
– Inspektor pracy nie zastąpi myślącego pracodawcy i myślącego pracownika. Czasem jest problem z pracodawcą, który nie wyposaży pracownika w odpowiedni sprzęt gwarantujący bezpieczeństwo pracy, a czasem problem dotyczy pracownika, który – choćby ze względu na wygodę – będzie unikał różnego rodzaju zabezpieczeń – podkreślił nasz gość.
Zastępcę Okręgowego Inspektora Pracy w Opolu zapytaliśmy o regulacje prawne dotyczące temperatury w miejscu pracy. Stwierdził, że znajdują one umiarkowane zastosowanie w okresie letnim, gdyż dotyczą przede wszystkim temperatury minimalnej w pomieszczeniach, a nie ma przepisów regulujących maksymalną dopuszczalną temperaturę.
– Zasypała nas liczba interwencji pracowników, którzy sygnalizowali, że w ich miejscu pracy temperatura przekracza 30°C. Blaszane konstrukcje budynków sprzyjają omdleniom. Co prawda pracodawca nie może być zmuszony do zapewnienia klimatyzacji, ale ma obowiązek zadbania o skuteczną wentylację oraz dostarczenie pracownikom napojów, przede wszystkim wody – zaznaczył.
Pytany o zagrożenia czyhające na młodych ludzi wkraczających na rynek pracy, wskazał przede wszystkim na brak umowy (zatrudnianie na czarno) oraz niskie stawki, poniżej ustawowo przewidzianych 13 zł (umowa-zlecenie).
– Nieprawidłowości nie mają jednak charakteru masowego ani drastycznego. Częściej wynikały z niezrozumienia przepisów. Inspektorzy odnotowali około siedmiu tego typu przypadków na przeprowadzonych kilkaset kontroli – powiedział.
Krzemienowski dodał, że w czasie wakacji inspektorzy pracy będą się pojawiać w miejscach szczególnie atrakcyjnych turystycznie, w celu kontrolowania czy pracujące tam osoby są zatrudnione legalnie.