- Nie było żadnej sielanki. Realia stajenki, dalekie od jakiegokolwiek sielankowego klimatu, oddają całą surowość momentu narodzin Pan Jezusa w Betlejem. Życie Jezusa od początku naznaczone jest trudem, cierpieniem, później także prześladowaniami. Stąd zestawienie drugiego dnia Świąt, związane z postacią św. Szczepana nie jest przypadkowe. Ono burzy nam miłe i przyjemne przeżywanie bo wprowadza konkretny realizm życia – stwierdził biblista.
- Drugi dzień Świąt przedstawia nam postać pierwszego męczennika, św. Szczepana i jego życie, które jest przedstawione w czytanym w tym dniu fragmencie Dziejów Apostolskich. Widzimy tam moment samosądu nad człowiekiem, który głosząc Słowo swoim pobratymcom, napotyka sprzeciw i opór. Ten opór kończy się brutalnym ukamienowaniem. Nagromadzenie nienawiści spotyka się z zupełnie inną jego postawę. Św. Szczepan modli się za swoich prześladowców i prosi o przebaczenie dla nich. Taka postawa charakteryzuje męczenników – mówił ks. Demitrów.
- Dziś określa się mianem „męczenników” także tych, którzy tak naprawdę niszczą życie innych, tu jest niebezpieczeństwo zawłaszczania terminologii przez terrorystów. W przypadku męczenników chrześcijańskich nie ma mowy o tym, że ktoś kogoś nienawidzi. Owszem, ktoś może powiedzieć, że on nienawidzi siebie, ale – jak powiedział św. Augustyn – to miłowanie Pana Boga, aż do pogardy samego siebie. Jest to zasadnicze rozróżnienie – precyzował ks. Andrzej.
- W męczeństwie chrześcijanina chodzi o wytrwanie i wierność temu, w kogo wierzę. To jest najwyższa wartość. Niebezpieczeństwo utraty życia nie powoduje mojego wycofania się z wiary, wierności. Mówiąc dziś o męczennikach warto mieć świadomość, że obecnie chrześcijaństwo to najbardziej prześladowana religia. Warto docierać tam, gdzie żyją prześladowani chrześcijanie w krajach Afryki czy Bliskiego Wschodu – dodał ks. dr Andrzej Dymitrów.