– Popatrzmy choćby na postać słynnej Bridget Jones, która u progu Nowego Roku snuje plany, marzenia, ale i bilansuje. Plany na kolejny rok urealnia w związku z tym, co udało i czego nie udało się zrobić w poprzednim – dodał filmoznawca.
– Przypomina mi się mnóstwo komedii romantycznych, których bohaterowie przed północą tego szczególnego dnia stają na wysokości zadania i decydują się na coś, do czego nie byliby zdolni w innych okolicznościach. Jak w kultowej komedii „Kiedy Harry poznał Sally”, w której bohaterowie znają się doskonale, spotykają się co pewien czas, przyjaźń rozkwita przez lata, ale do głosu dochodzi też inne uczucie. Gdy jedno z nich zdaje sobie z tego sprawę, wówczas padają znamienne słowa: "Kiedy już zdecydujesz się spędzić z kimś resztę swojego życia, chcesz, żeby ta reszta życia zaczęła się jak najszybciej” – mówił Dariusz Romanowski.
– Filmów, które pokazują, że Nowy Rok to ważny moment jest bardzo dużo. W Związku Radzieckim w połowie lat 70. powstał film pt. „Ironia losu”, w Polsce znany przede wszystkim ze względu na rolę Barbary Brylskiej, naówczas wschodzącej gwiazdy kina. To komedia o pewnym młodym mężczyźnie, który w noc sylwestrową nieco nadużył alkoholu, traci rozeznanie w terenie i przekonany, że jest w zupełnie innym mieście, budzi się nie w swoim domu, a w mieszkaniu pięknej dziewczyny. To wciąż zabawna historia, nawet po 40 latach – polecał filmoznawca.
Wśród wspomnianych sylwestrowo-noworocznych tytułów pojawiły się także „Sylwester w Nowym Jorku”, „Cztery pokoje”, „Ocean’s Eleven” czy „Ojciec Chrzestny 2”.