French Open - trener Ostrowski stawia na Świątek i Djokovica
Świątek w poniedziałek wczesnym popołudniem zacznie rywalizację od pojedynku z francuską kwalifikantką Leolią Jeanjean. Polska liderka światowego rankingu wejdzie na korty im. Rolanda Garrosa w doskonałym nastroju, bowiem została mistrzynią dwóch turniejów poprzedzających zmagania w stolicy Francji - w Madrycie i Rzymie, a w Paryżu będzie bronić tytułu sprzed roku.
"Istnieją przesłanki, że Iga wygra ten turniej. Ona świetnie gra na każdej nawierzchni, ale na +cegle+ czuje się znakomicie. Tutaj gra jest nieco wolniejsza, co daje Polce więcej czasu, by przygotować swoje najtrudniejsze uderzenia, te +bomby atomowe+ lecące na drugą stronę kortu. W jej przypadku losowanie drabinki turniejowej nie ma znaczenia. Wiadomo, że na początek będą rywalki niżej klasyfikowane. Z każdą rundą mogą się trafić te, które pretendują do zdetronizowania Polki, tyle tylko, że nie wiadomo, czy one zdołają dotrzeć tak daleko, by zmierzyć się ze Świątek. Mogą odpaść z turnieju po drodze, o kolejne awanse Polki jestem spokojny" – powiedział PAP Ostrowski, który w przeszłości współpracował m.in. z Martą Domachowską czy Angelique Kerber.
Jego zdaniem Świątek już jest najlepszą tenisistką w całej historii tej dyscypliny.
"Od czasu do czasu słyszę czy czytam krytyczne uwagi wobec Igi ze strony byłych gwiazd. Być może wynika to trochę z zazdrości, bo Polka ma ogromne szanse na znacznie większe osiągnięcia niż mistrzynie sprzed lat. Serena Williams grała bardzo mocny, szybki tenis. Martina Navratilowa świetnie czuła się przy siatce i miała urozmaicony styl. Steffi Graf miała cudownego +slajsa+, którym zmiatała rywalki z kortu. Każda z nich miała w swej grze jeden element, który był atutem, dzięki któremu – jeśli udało się go zastosować – ogrywały rywalki. Tymczasem teraz tenis kobiecy na tyle się rozwinął, że czołowe zawodniczki nie miałyby kłopotu z odpowiedzią na atuty tych byłych gwiazd. W tym gronie Iga jest zdecydowaną liderką i zawodniczką kompletną" - analizował.
Jego zdaniem największym atutem Polki jest umiejętność odwracania niekorzystnie układających się meczów niezależnie od tego, jak gra przeciwniczka.
"Żadna z tych byłych gwiazd tego nie potrafiła. Do tego Świątek posiada bardzo dużą siłę mentalną i wolę walki" - dodał Ostrowski.
Jeśli Świątek przejdzie 1. rundę, to jej drugą rywalką będzie Naomi Osaka.
O ile - według Ostrowskiego - nie ma znaczenia, jak ułożyło się losowanie dla Świątek, to w przypadku dwóch innych Polek startujących w Paryżu, miało ono duże znaczenie i nie było szczęśliwe.
Magdalena Fręch zagra z rozstawioną z numerem 10. Darią Kasatkiną, a Magda Linette z inną Rosjanką, turniejową "17" Ludmiłą Samsonową.
"Losowanie nie było dla obu Magd dobre, ale nie oznacza, to że są bez szans w tych meczach. Obie nasze tenisistki charakteryzuje duża wola walki i chęć do gry. Obie są dowodem na to, że ciężką pracą przez lata można awansować na tyle wysoko, by grać w największych turniejach. Udowadniają też to, że w naszej szerokości geograficznej zawodniczki rozwijają się później niż w krajach południowych, gdzie tenisistki są już dojrzałe w wieku 21 lat" - uważa Ostrowski.
O ile w drabince żeńskiej Polska ma trzy przedstawicielki, to wśród panów Hubert Hurkacz jest "rodzynkiem". Polak w niedzielę w pięciu setach pokonał Japończyka Shintaro Mochizukiego i zameldował się w 2. rundzie.
"Hubert ostatnio dawał sygnały, że na ziemnych kortach czuje się coraz lepiej. To dobry prognostyk nie tylko przed całym French Open, ale i igrzyskami olimpijskimi, które zostaną rozegrane na kortach im. Rolanda Garrosa. Jego zmorą niestety jest brak umiejętności dopinania meczów. Potrafi świetnie grać przez całe spotkanie, a gdy dochodzi do końcówek zaczyna być bardzo ostrożny. Nierzadko rywale wówczas przejmują inicjatywę i Hurkacz przegrywa te spotkania. Jeśli będzie bardziej odważny w końcówkach, a to pokazał choćby w niedzielę, to jego tenis jest już na takim poziomie, że może wygrywać turnieje wielkoszlemowe" - powiedział Ostrowski.
W kolejnej rundzie rywalem rozstawionego z numerem ósmym Polaka będzie Amerykanin Brandon Nakashima.
"Losowanie Hubert miał korzystne, może stopniowo wchodzić w turniej, o ile oczywiście będzie wygrywał. Jeżeli będzie się rozkręcał z meczu na mecz, to na razie powinien sobie radzić" – zaznaczył trener.
Mimo wszystko w roli pretendenta do wygraniu całego turnieju Ostrowski widzi Djokovica.
"Ja nawet wręcz jemu kibicuję. Chciałbym, by ta +stara gwardia+ jeszcze nie odeszła. Już wiadomo, że będzie to raczej ostatni French Open Rafaela Nadala, więc oby dotarł jak najwyżej w drabince turniejowej. I chciałbym, żeby wygrał piękny tenis reprezentowany przez starych mistrzów. Swoją drogą Hurkacz ma to szczęście, że tuż przed końcem kariery wygrał mecz z Rogerem Federerem, a niedawno z Nadalem. Będzie miał to długo w pamięci" – zakończył Ostrowski.(PAP)
pż/ pp/