Zagrożone zakłady pracy chronionej?
Od kwietnia znacznie zmniejszy się dofinansowanie do takich firm.
Oznacza to wzrost kosztów pracy niepełnosprawnych. W konsekwencji przedsiębiorstwa te staną się mniej konkurencyjne. Załoga zakładu pracy chronionej musi liczyć minimum 50 procent osób niepełnosprawnych. Wysokość dopłat do ich wynagrodzeń obniżyła ustawa okołobudżetowa. Spółdzielnia „Pionier” w Prudniku jest jednym z nielicznych już w regionie zakładów pracy chronionej.
- Nadchodzą dla nas trudne czasy - mówi Tomasz Kuszła, prezes Spółdzielni „Pionier”.
- Po pierwszym kwartale zostanie zrównane dofinansowanie do zakładów pracy chronionej i otwartego rynku pracy. Jest to bardzo duże uszczuplenie budżetu naszej firmy. Stracimy ok. 25 procent dofinansowania z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Nie chcielibyśmy zwalniać niepełnosprawnych, gdyż to pracownicy stanowią firmę, a nie maszyny i budynki. Żeby wyjść powyżej progu rentowności będziemy musieli gdzieś tych oszczędności poszukać. Trzeba będzie zacisnąć pasa – powiedział Tomasz Kuszła.
Prudnicka Spółdzielnia „Pionier” zatrudnia 97 pracowników. 60 procent załogi stanowią niepełnosprawni. Firma ta z powodzeniem produkuje dla wymagającej branży motoryzacyjnej.
Mówi Tomasz Kuszła:
Jan Poniatyszyn