Wiatraki? Potrzeba dobrego klimatu… społecznego
Pytaliśmy, jak dalece na Opolszczyźnie jesteśmy zaawansowani w energetyce wiatrowej. – Ogólnie mamy 45 turbin wiatrowych w takich powiatach jak nyski, namysłowski, głubczycki. Żeby taka inwestycja powstała, musi być przyjazny klimat, musi dobrze wiać – w granicach 4 do 15 metrów na sekundę, ale musi być też przyjazny klimat społeczny do inwestowania w ten rodzaj energii – wyjaśnia Dariusz Sitko.
W Europie Zachodniej program stopniowego zwiększania udziału źródeł odnawialnych w produkcji całkowitej energii określa się dość precyzyjnie, u nas w wielu miejscach regionu są obawy, że pracujące generatory zagrażają przyrodzie i mieszkańcom.
– W niektórych gminach nie było żadnych protestów – np. w Kamienniku czy Wilkowie. To główna rola samorządu, żeby przygotować taką inwestycję – chodzi nie tylko o przygotowanie miejsca, ale też dobrą komunikację ze społeczeństwem – zaznacza dyrektor Regionalnego Centrum Ekoenergetyki w Łosiowie.
Inwestycje w energetykę wiatrową skutecznie zablokowano między innymi w Olszance, Grodkowie, są także problemy w Lubrzy. Bez większych kłopotów ustawiono – łącznie 17 turbin np. w Pągowie i Pszenicznej w gminie Wilków. Generatory oddają już także prąd do sieci w gminie Kamiennik.
Przeciwko ustawianiu generatorów wiatrowych bez jasno określonych zasad protestują politycy Prawa i Sprawiedliwości, apelując o to, by wprowadzono klarowne przepisy dotyczące minimalnej odległości elektrowni od zabudowań mieszkańców.
Źródło: Rozmowa „W cztery oczy”.
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Oprac. Jacek Rudnik (oprac. WK)