Wystąpili ze Stobrawskiego Zielonego Szlaku
- Nie satysfakcjonuje mnie współpraca z zarządem Stobrawskiego Zielonego Szlaku. Nie widzę tutaj profesjonalizmu. Nie potrafili przez te lata zmotywować naszych stowarzyszeń. Z kolei z rozliczeń finansowych widać, że pieniądze nie idą za mieszkańcem na teren naszej gminy - twierdzi wójt Lubszy.
Jacek Płaczek, szef LGD Stobrawski Zielony Szlak, mówi, że wszystkie gminy traktowane są po partnersku i nigdy nie było żadnych zastrzeżeń do Lubszy. W grę może wchodzić tutaj polityka.
- Wydaje mi się, że chodzi tutaj o kwestie osobiste wójta. Wiceprezes naszego stowarzyszenia jest mieszkanką gminy Lubsza. Któregoś dnia poinformowała, że w najbliższych wyborach może starać się o fotel szefa gminy i od tego czasu zaczęły się problemy - podkreśla Płaczek.
Szef Stobrawskiego Zielonego Szlaku dodaje, że wiele podmiotów z gminy Lubsza z powodzeniem składało wnioski i otrzymywało unijne wsparcie.
Co ciekawe, wejście do tej lokalnej grupy działania odbyło się kilka lat temu za zgodą Rady Gminy w Lubszy. Przy rezygnacji Bogusław Gąsiorowski radę pominął, tłumacząc, że jako wójt taką decyzję może podjąć. Nieoficjalnie mówi się, że Lubsza chce przejść ze Stobrawskiego Zielonego Szlaku do Brzeskiej Wsi Historycznej, innej lokalnej grupy działania.
Posłuchaj rozmówców:
Maciej Stępień