Walczą o Przewozy Regionalne
- Spółka w 2008 roku została przekazana marszałkom, ale nie została wypełniona treść umowy - przypomina wicemarszałek województwa Tomasz Kostuś. - Nie oddłużono jej, nie doposażono w nowoczesny tabor a marszałkowie nie dostali narzędzi finansowania przewozów - dodaje. Historyczny dług spowodował spiętrzenie się kolejnych zobowiązań i teraz sytuacja spółki jest jeszcze gorsza.
Wyrokiem sądu ministerstwo powinno oddłużyć Przewozy Regionalne, ale resort złożył w tej sprawie apelację. - Teraz wszystko zależy od minister Bieńkowskiej, od tego, czy na przykład wycofa ten protest i czy 300 milionów zostanie przekazane spółce - dodaje wicemarszałek Kostuś.
Jeśli tak się stanie, zostanie zachowana płynność finansowa i będzie można spółkę utrzymać. - Jeżeli nie, to będziemy mieć problem - zaznacza wicemarszałek.
Rozważany jest nawet scenariusz, że marszałkowie zwrócą akcje spółki ministerstwu. Przewozy Regionalne nie mogą na razie ogłosić upadłości, potrzebna jest do tego specjalna ustawa.
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Aneta Skomorowska