Zwolnienia w nyskim PKS-ie
– Te zwolnienia już się rozpoczęły. Oscylują na granicy dopuszczalnej dla zwolnień grupowych, czyli 10%. Będą przeprowadzane stopniowo – informuje Arkadiusz Minta. – Więc może być i 20 i 30%? – dopytuje nasza reporterka. – 30% to na pewno za dużo, ale sądzę, że jeszcze kilka etatów ulegnie ograniczeniu – zaznacza Minta.
Zdaniem prezesa PKS rozwiązanie to, choć bolesne, jest konieczne. Spółka przynosi straty i już w połowie roku zabrakło pieniędzy. – Sytuacja finansowa spółki jest bardzo zła, od kilku lat generuje stratę – to setki tysięcy zł w wymiarze rocznym. Dofinansowanie działalności spółki na cały rok zostało skonsumowane już w ciągu pierwszego półrocza – podkreśla Minta.
Redukcja załogi to tylko jeden z punktów planu naprawczego. Kolejny dotknie pasażerów, już w ciągu następnych tygodni można się spodziewać zawieszenia niektórych linii.
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Dorota Kłonowska (oprac. WK)