W Byczynie obok hali sportowej powstanie kolejna hala
Ta pierwsza bowiem jest dowodem w ciągnącej się od siedmiu lat sprawie sądowej.
Firma budująca halę miała dopuścić się nieprawidłowości. Podczas budowy zmieniła konstrukcję ramy nośnej budynku, a to może grozić zawaleniem się dachu. Hala nigdy nie została otwarta dla uczniów pobliskiego gimnazjum.
- Straciliśmy cierpliwość - mówi burmistrz Byczyny Ryszard Grüner. - Ubolewamy, że tak długo trwa ten proces sądowy. Myślę, że rewolucji nie powinno być, jeśli chodzi o ekspertyzę:
Wykonawca hali po ekspertyzie sądowej zażyczył sobie kolejnej ekspertyzy. Byłaby to już szósta z kolei. Kiedy budowa mogłaby ruszyć? Wszystko jest uzależnione od pieniędzy w gminnej kasie i zielonego światła ze strony radnych. Dodajmy, gdyby gmina wygrała proces, wykonawca hali musiałby wypłacić około 4 milionów złotych.
Piotr Wrona (oprac. MLS)