Redukcja załogi w zdzieszowickich "Koksach"
- Redukujemy załogę z powodu pogorszonej koniunktury na stal i zmniejszenia naszych mocy produkcyjnych - tłumaczy Sylwia Winiarek, rzecznik prasowy ArcelotMittal Poland.- Chcemy być odpowiedzialni za naszych pracowników. Wiadomo, że decyzje związane z obniżaniem poziomu zatrudnienia nigdy nie są łatwe ani dla pracodawcy, ani dla pracownika. Uruchomiliśmy więc dwa programy, żeby minimalizować skutki tych odejść naszych pracowników. Nigdy nie zwalnialiśmy bezdusznie, zawsze staraliśmy się zabezpieczyć przyszłość odchodzących pracowników - zapewnia rzecznik ArcelotMittal Poland. Z pracą w zdzieszowickich "Koksach" pożegna się też ponad 20 osób, które nabrały już praw emerytalnych. Wśród odchodzących, jak dodaje rzecznik koncernu, więcej jest pracowników fizycznych. Ze zwalnianymi pracownikami spotkali się dzisiaj przedstawiciele ZUS-u oraz Urzędu Pracy w Krapkowicach. - Z powodu dużej liczby osób na spotkaniu zaproponowaliśmy rozmowy w mniejszych grupach - mówi Danuta Wieszala, szefowa krapkowickiego pośredniaka (czytaj też: PUP w Krapkowicach dla zwalnianych z "Koksów").
- Na pytania typowo "ZUS-owskie" odpowiadały panie z Opola. My podzieliliśmy ludzi na grupy, będą indywidualnie przychodzić w wyznaczonych terminach. Przygotowaliśmy karteczki z datami, wyznaczyliśmy spotkania na 2, 4, 7, 8 maja. Zadowolenia nie widziałam, wręcz przeciwnie. Ludzi pytali nas "Ile za to mam, że tu przyjechałam?". To nie był żart ani złośliwość, ja tych ludzi rozumiem - dodaje Danuta Wieszala.Średnia pensja w ArcelorMittal Poland wynosi 4 800 zł. - Niektórzy zatrudnieni w "Koksach" wraz odejściem mogą przynieść do domu nawet sto tysięcy złotych - dodaje rzeczniczka koncernu.
Czytaj też: Zdzieszowice: Rozpoczyna się proces grupowych zwolnień
Posłuchaj informacji:Bogusław Kalisz (oprac. WK)