Ręcznie wyplatane koszyczki wiklinowe nie tracą na popularności
Ręcznie robione kosze wiklinowe wciąż są modne! Można je kupić na przykład podczas wizyty na opolskim targowisku "Cytrusek". To m.in. stoisko Mateusza Adamskiego, który pochodzi z Rudnika nad Sanem, miejscowości znanej jako polska stolica wikliny.
Mateusz Adamski przyznaje, że własnoręczne wyrobienie kosza wymaga poświęcenia kilku godzin pracy.
- Jest dosyć duże zainteresowanie w tym roku. Ceny mamy różne. Posiadamy koszyczki od najmniejszych na święconkę, do największych zakupowych. Koszyki wykonuje własnoręcznie mój wujek z Rudnika nad Sanem. Tak naprawdę wszystko zależy od wielkości, ale kilka godzin trzeba poświęcić, aby zrobić taki koszyk.
Dodajmy, że tego typu koszyk, który jest dobrym i ekologicznym rozwiązaniem na codzienne zakupy, można kupić nie tylko "od święta"