Wszystko jednak zależy ostatecznie od władz Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.

- Czekamy na odpowiedź z warszawskiej centrali - mówi Dorota Przysiężna-Bator, burmistrz Kietrza. - Mamy ogromną nadzieję, że podtrzymają to zobowiązanie prezesa Kombinatu Rolnego w Kietrzu. Jesteśmy tak umówieni, zresztą wydaje mi się bardzo racjonalnie, że jeśli tak się wydarzy, to kombinat będzie nadal użytkował ten teren, aż do momentu, gdy nie pojawi się na nim inwestor.

Kietrz walczy o tereny pod inwestycje, ponieważ obecnie nie ma żadnej działki, którą mógłby zaoferować przedsiębiorcom. Jeżeli przyrzeczone przez kombinat 20 hektarów zostanie przekazane gminie, to będzie ona musiała je uzbroić oraz wykonać drogę dojazdową do działki.